W czwartek odbyła się prezentacja zamontowanych dzień wcześniej na kołobrzeskiej oczyszczalni specjalnych mat pochłaniających smród. Jest to pewnego rodzaju odpowiedź na skargi mieszkańców Radzikowa, dotyczących przykrego zapachu unoszącego się z oczyszczalni.
Radny Wiesław Parus wąchał matę ze specjalnym żelem podczas prezentacji firmy, która zajmuje się ich produkcją. Minę miał zadowoloną do czasu, gdy usłyszał, ile całe przedsięwzięcie ma kosztować. A kwota to niebagatelna: 200 tysięcy złotych na początek, a potem 100 tysięcy i więcej każdego roku. Do pomysłu dość sceptycznie podchodzi Wioletta Dymecka, prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji, zdaniem której inwestycja jest bardzo droga, a jej utrzymanie równie kosztochłonne i w warunkach kołobrzeskich przy ograniczeniu się tylko do terenu oczyszczalni nie gwarantujące powodzenia.
O działaniu mat dziennikarze mogli przekonać się podczas specjalnej prezentacji. Najpierw poczęstowano nas paluszkami i ciastkami, a potem zaprowadzono do najbardziej śmierdzącego miejsca w oczyszczalni, czyli komory krat. Tam też wywieszono dzień wcześniej maty. Efekt był jaki był: różnicy nikt z dziennikarzy nie wyczuł, wręcz przeciwnie. Ale dziennikarze nie są specjalistami od smrodu, więc w tej sprawie zadecydują specjaliści z MWiK.
Fot. Michał Świderski, (reda)
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.