Na portalu Miastokolobrzeg.pl pisaliśmy w tym roku zarówno o mafii taksówkarskiej, jak i o ataku nożem w grupie skłóconych osób, prowadzących działalność na kołobrzeskim dworcu. Sprawą zajęli się samorządowcy, ale także policjanci i strażnicy miejscy. Nieco się uspokoiło. A co zrobiła kolej? Michał Stigler, rzecznik prasowy PKP SA 15 czerwca napisał do nas, nawet nie, poinformował nas, że do napadu z użyciem noża doszło 50 metrów od dworca kolejowego. Natomiast ludzie boją się iść na dworzec, bo niebezpieczna jest to droga, która tam prowadzi - to taka krótka kwintesencja z e-maila rzecznika. Odpisałem rzecznikowi więc tak: "Widać, że nie rozumiecie Państwo problemu, który ma miejsce. Problemem nie jest to, w którym miejscu doszło do przepychanki i dźgnięcia nożem, ale to, co dzieje się na samym dworcu kolejowym, wyrywanie pasażerom walizek, uniemożliwianie wyjścia z wagonu. Sam często jeżdżę pociągami i wiem jak to wygląda. A Straż Ochrony Kolei nic z tym nie robi. To taka normalność w naszym mieście, której kołobrzeżanie się sprzeciwiają. Porachunki są konsekwencją tego, co dzieje się na samym dworcu lub tuż obok niego. Osobiście będę interweniował wobec braku sensownej i oczekiwanej reakcji ze strony spółek kolejowych u naszych parlamentarzystów, albowiem nasze materiały i krytyka do niczego nie prowadzą".
Jaka była reakcja rzecznika PKP? Ano taka, że do innych redakcji (nas już pominięto), rozesłano stanowisko rzecznika, w którym krytykuje się nasze artykuły, mówi o manipulacji, której uległ prezydent itd. Gdyby rzecznik wysłał nam swój materiał, to byśmy go opublikowali, a potem się ustosunkowali, ale skoro nie chce, to jego sprawa. My sprawą szerzej zainteresowaliśmy starostę Tomasza Tamborskiego, który wysłał do kolei kilka wniosków (zobacz). Oto odpowiedź np. PKP Linii Kolejowych, w których za komunikaty na dworcu, spółka chce pieniędzy (sic!) - przeczytaj. Spółka kolejowa nie zgodziła się na emisję komunikatów ostrzegawczych w pociągach do Kołobrzegu, oczywiście bezpłatnie. Wcześniej, odmówiono prezydentowi Januszowi Gromkowi utworzenia posterunku Straży Ochrony Kolei w Kołobrzegu. Tego samego odmówiono w ubiegłym tygodniu staroście. Dlaczego? Bo utworzenie posterunku SOK w naszym mieście, 40 kilometrów od istniejącego posterunku, wygenerowałoby koszty. W efekcie, 40 kilometrów od naszego miasta jest posterunek SOK, a u nas są lub bywają SOK-iści. Piszę tak, bo byłem ostatnio na dworcu i nie widziałem ani jednego.
W piśmie do dziennikarzy, dla rzecznika najważniejszy był fakt sprawy noża. My nigdy nie napisaliśmy, że nóż był użyty na dworcu kolejowym (przeczytaj). Zresztą, warto uświadomić sobie, czym jest dworzec. Dla spółki PKP to hala dworca. Dla nas, bez względu na interpretacje rzecznika, to hala, perony, tory i obiekty przyległe z kiblem włącznie. Kołobrzeżan i turystów nie obchodzi żonglowanie przez spółki odpowiedzialnością. Moim zdaniem, dla rzecznika najważniejsze jest, że "do zdarzenia doszło na terenie należącym do miasta". Nasze zdjęcia śladów krwi pokazują, że prawdopodobnie doszło do tego także na terenie innej spółki przewozowej. Ale jakie to ma znaczenie. Doszło i to jest fakt. I osoby, które się tego dopuściły, działają na dworcu i w jego okolicy. Koniec kropka.
Kolejna, najważniejsza sprawa dla rzecznika, to sprawa słynnych taksówkarzy i osób świadczących usługi przewozowe. W piśmie czytamy tak: "Do konfliktów dochodzi zatem najczęściej pomiędzy "tragarzami" a taksówkarzami, nie pasażerami", a do tych zdarzeń ma dochodzić na postoju taksówek, nie na terenie kolei. Osobiście zaprzeczam tym słowom, jako pasażer i dziennikarz, byłem świadkiem przepychanek i słownych utarczek na peronie. I nigdy nie widziałem wówczas żadnego SOK-isty. "Przedstawiona w materiałach dziennikarskich teza o działalności rzekomej mafii taksówkarskiej nie znajduje potwierdzenia w zgłoszeniach do Straży Ochrony Kolei". No, jak cudownie, nie ma zgłoszeń, nie ma mafii. Kto będzie zasuwał 40 kilometrów, żeby coś zgłaszać takiej służbie jak SOK. A kto zna jej nr telefonu? Lepiej zadzwonić do dziennikarzy. I pasażerowie dzwonią, dzięki czemu wiemy, co na dworcu się dzieje (przeczytaj) i (zobacz).
Jednakże, zanim doszło do czerwcowego użycia noża, w lutym b.r. odbyło się spotkanie w gabinecie prezydenta (zobacz). O czym usłyszeli przedstawiciele SOK? O mafii taksówkarskiej. Ale przecież, jak pisze rzecznik "Funkcjonariusze nie otrzymują skarg pasażerów dotyczących wyrywania walizek czy uniemożliwiania podróżnym wyjścia z pociągów". Może dlatego, że to na kołobrzeskim dworcu pewien standard? Bo skoro od tylu miesięcy nie można sobie z tym poradzić i trzeba było incydentu z nożem, żeby zajął się tym samorząd, to o czym mowa? A co zrobiła PKP, poza tym, że moim zdaniem jest szczęśliwa, że na hali dworca jest spokój, a wszystkiemu winne jest miasto - choć to wprost nie pada w pismach?
Generalnie, nie ma nic gorszego, niż spychologia, a więc podrzucanie problemów tam, gdzie ich nie ma. Po interwencji Policji i Straży Miejskiej, na dworcu, czy też w jego okolicach zrobiło się spokojniej. Co nie oznacza, że tematu nie ma. Obiecałem rzecznikowi, że o sprawie poinformuję europosła Czesława Hoca, który sprawami kolei się interesuje, a także ministra spraw wewnętrznych. A moim zdaniem, zarząd przedmiotowej spółki może zacząć od zwolnienia swojego rzecznika. Od razu poprawi swój wizerunek. Potem, któryś z opłacanych z publicznej kasy prezesów może wziąć się i wreszcie naprawić zegar na wieży dworca kolejowego, bo od miesięcy pokazuje nieprawidłową godzinę. Jak widać, tak skomplikowane działanie przekracza kompetencje pracowników tej spółki. No ale przecież pasażerowie się nie skarżą SOK, co nie? Odlot...
Robert Dziemba
redaktor naczelny
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.