Czytelnikom Miastakołobrzeg.pl nie trzeba tłumaczyć, że jestem fanem koszykówki. A dlaczego nie piłki nożnej, która jest najpopularniejsza na świecie? Odpowiadam. Koszykówka jest grą szybką, w której akcje zmieniają się błyskawicznie i wiele się dzieje w każdej minucie, a piłka nożna to nudy i zazwyczaj jest to klepanina, z której nic nie wynika. Dlaczego tak uważam? Oto kilka typowych fragmentów z meczu piłki nożnej (na każdym szczeblu, a w tym i w mistrzostwach świata) i moje pomysły jak tej nudzie przeciwdziałać:
1) Bramkarz po złapaniu piłki podaje ją ręką do zawodnika w polu karnym, a ten zagrywa do bramkarza, który oddaje ją zawodnikowi w polu karnym, a ten podaje do bramkarza i tak bawią się przez kilka minut.
Jak to zlikwidować i przyspieszyć grę? Wprowadzić następujące przepisy:
a) Bramkarz może zagrać do zawodnika w polu, ale musi się on znajdować poza polem karnym (taki przepis już chyba był).
b) Zawodnik z pola nie może podać umyślnie piłki do bramkarza (nawet gdy przyjmuje on podanie nogą i nie łapie piłki rękoma) chyba, że bramkarz jest poza polem karnym. W przypadku złamania tego przepisu sędzia zarządza rzut wolny dla przeciwnika.

2) Zawodnicy obrony podają sobie piłkę na własnej połowie bez żadnej próby ataku, a np. Lewandowski, broniąc, stoi lub truchtem, bez żadnego zaangażowania, drepcze na środku boiska nie próbując nawet odebrać piłki.
Środek zapobiegawczy:
- należy wprowadzić przepisy zabraniające tego rodzaju nudom. Podaję kilka propozycji przeciwdziałania, np.:
a) obrona może rozgrywać piłkę na własnej połowie np. 40 sekund, po czym odzywa się sygnał dźwiękowy i drużyna obrony traci piłkę, a sędzia zarządza rzut wolny w miejscu, gdzie piłka się znajduje lub na środku boiska.
b) Na własnym polu można wykonać 6 podań, a przy 7, gdy piłka znajduje się nadal we własnej  połowie, traci piłkę z konsekwencjami jak w punkcie a.
c) Gdy drużyna przetrzymuje piłkę, to sędzia (tak jak  piłce ręcznej) unosi rękę do góry i sygnalizuje grę pasywną. Drużyna przy piłce na własnej połowie po tej sygnalizacji ma prawo tylko do 2 podań, aby przeprowadzić piłkę na połowę przeciwnika, a kiedy tego nie wykona, ponosi konsekwencje jak w punkcie a.

3) Bardzo często się zdarza, że drużyna atakująca po przeprowadzeniu piłki na połowę przeciwnika odgrywa ją na własną połowę, a zawodnicy obrony podają ją pomiędzy sobą, przeprowadzając na drugą połowę, a następnie zagrywają na własną połowę i wykonują 30 celnych podań przy zachwycie sprawozdawcy. Taka gra do niczego nie prowadzi i jest po prostu nudna. Należy zmienić przepisy i ustanowić, że:
- zakazane jest podawanie do tyłu poprzez linię środkową. Takie podanie oznacza odgwizdanie rzutu wolnego wykonanego w miejscu, gdzie piłka podana do tyłu przecina linię środkową.

4) Równie często widzimy tzw. atak pozycyjny, tj. zawodnicy drużyny atakującej, po przekroczeniu linii środkowej, ustawiają się na linii łuku i przeprowadzają piłkę na lewą stronę, a następnie od nogi do nogi na prawą stronę, a później w ten sam sposób ponownie na lewą stronę i jest 50 celnych podań i nic z tego nie wynika.
Można temu przeciwdziałać ustanawiając zakazy, tak jak przy wyprowadzeniu piłki z własnej połowy, tj.:
a) Ustanowić ograniczenie czasowe dla rozegrania akcji, np. 1 min po czym musi nastąpić strzał na bramkę, a gdy go brak rzut wolny z miejsca, gdzie piłka znajduje się w chwili przerwania gry.
b) Ustanowić ograniczenie w ilości podań, na przykład 8 podań na połowie przeciwnika, a przy 9 sędzia przerywa grę i zarządza rzut wolny dla drużyny broniącej.
c) Sędzia dokonuje oceny, czy gra jest pasywna i to sygnalizuje, a wówczas, gdy po 3 podaniach atakujący nie oddają strzału na bramkę, przerywa grę i zarządza rut wolny.

Co z tego, że drużyna A wykonała 500 celnych podań, a drużyna B 470 celnych podań, skoro drużyna A oddała 1 niecelny strzał na bramkę, a drużyna B nie oddała żadnego strzału i po 90 minutach bezsensownej kopaniny jest znakomity wynik 0:0. To po prostu nudy, nudy, nudy! Nie chcę oglądać takich meczów, a jest ich coraz więcej. Jeśli tak dalej pójdzie, to piłka nożna straci prymat na rzecz koszykówki, piłki ręcznej lub siatkówki (3 podania i atak). Jeszcze w latach 60. w koszykówce nie obowiązywały zasady, że piłkę na połowę przeciwnika należy przeprowadzić w ciągu 8 sekund, a akcję należy zakończyć w ciągu 30 sekund, a od wielu lat 24 sekund. Gdy nie było tych ograniczeń, to wynik meczu koszykówki wynosił np. 20:15. Zawodnicy klepali piłką i nie kwapili się do ataku, a kibice ziewali z nudów i opuszczali mecze koszykówki. Zmiana przepisów uatrakcyjniła koszykówkę, a hale po 20 tysięcy ludzi pękają w szwach. Wyniki 102:99 (jak w meczu Kotwy ze Starogardem) to norma, a nie wyjątek. Kiedyś w piłce nożnej liczył się atak, a wyniki 6:5, jak Brazylia – Polska w 1938 r. na mistrzostwach świata to nic nadzwyczajnego. W ostatnich latach nie znam takiego wyniku, bo zaczęło obowiązywać catenaccio, u nas obrona Częstochowy. Kibiców zaczęto przekonywać, że najważniejsze w piłce nożnej to nie stracić bramki. Bramek więc nie ma, a kibice udają, że są zadowoleni z wyniku 0:0 lub 1:0. To przecież nudy, tylko nikt nie chce powiedzieć, że król jest nagi.

Mam wiele innych pomysłów, aby gra w piłkę nożną stała się atrakcyjna.

5) Są częste sytuacje rozmyślnych fauli, aby opóźnić kontratak. Zawodnik znajdujący się w dogodnej sytuacji zostaje ścięty równo z ziemią, leży na murawie i wije się z bólu. Kiedy sędzia wezwie pomoc medyczną, to taki zawodnik musi opuścić boisko i drużyna pokrzywdzona gra w osłabieniu. Jest to kompletny nonsens, gdyż drużyna faulująca odnosi z faulu korzyści grając w przewadze przez pewien czas. Co można zrobić:
a) wprowadzić przepis, że zawodnik brutalnie faulujący lub przerywający kontratak oprócz żółtej kartki zostaje na pewien czas wyrzucony z boiska, na przykład na 5-10 minut. Podobnie jest w hokeju lub w piłce ręcznej.
b) nakaz opuszczenia boiska na 5-10 minut powinien być stosowany w szeregu innych sytuacji, np. za:
- dyskusje z sędzią, machanie mu przed oczyma rękoma,
- opóźnianie rozpoczęcia gry, często zawodnik staje nad piłką ustawioną do wykonania rzutu wolnego i nie daje go wykonywać, albo nie zachowuje odległości przy wykonywaniu rzutu wolnego, bądź też odrzuca lub odkopuje rozmyślnie piłkę po przerwaniu gry,
- bójki i przepychanki z zawodnikiem drużyny przeciwnej,
- udawanie fauli, rzucanie się na ziemię bez kontaktu i próba wymuszenia rzutu karnego lub wolnego,
- inne przypadki zachowań niegodnych sportowca

6) Utrzymywanie przepisów o spalonym zabija widowisko i w większości przypadków uniemożliwia szybki kontratak. Instytucję spalonego należy ograniczyć do minimum i na przykład ustanowić, że spalony obowiązuje jedynie  w polu karnym, a nie jak dotychczas, że na całej połowie boiska. Na pewno takie rozwiązanie uatrakcyjni piłkę nożną.

7) Nie rozumiem, dlaczego ograniczone są w piłce nożnej zmiany zawodników w trakcie meczu. W piłce nożnej plażowej i w innych sportach zespołowych można tych zmian dokonać wiele i nie wpływa to na jakość widowiska, ale wprost przeciwnie. Zawodnik słaniający się na nogach ze zmęczenia gra po prostu źle i dla widowiska lepiej jest, żeby usiadł na 10 minut, odpoczął i ponownie wszedł i biegał z dużą werwą. Na pewno przyspieszy to grę, a zmiany nie powinny być celebrowane przez minutę, ale dokonywane w locie. Zawodnik schodzący podbiega w pobliże sędziego technicznego, schodzi z boiska, klepie wchodzącego, który wbiega na jego miejsce w trakcie gry. Obecnie zmiany są stosowane, aby opóźnić grę.

8) Podoba mi się, że FIFA walczy z różnymi dziwnymi demonstracjami politycznymi. Żenujące było klękanie drużyny Anglii bądź zakrywanie sobie ust przez Niemców tylko dlatego, że kapitan nie mógł założyć opaski w barwach tęczy. W takich przypadkach podejmowania demonstracji politycznych na boisku kara powinna być jedna – sędzia winien odgwizdać walkower.

Gdyby chociaż część tych zmian weszła w życie, to gra w piłkę nożną stałaby się na pewno bardziej atrakcyjna i przestałbym ziewać z nudów.

Adwokat Edward Stępień