Overcast Clouds

10°C

Kołobrzeg

28 marca 2024    |    Imieniny: Aniela, Sykstus, Joanna
28 marca 2024    
    Imieniny: Aniela, Sykstus, Joanna

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

Okiem Zawadzkiego: Dziki plan?

Motto: „Niech się mury pną do góry, Kiedy dłonie chętne są, Budujemy betonowy nowy dom” utwór: Chór Czejanda

W ostatnim felietonie wspominałem, jak to inwestorzy spoza pewnego kręgu, mają w Kołobrzegu pod przysłowiową „górkę” w realizowaniu swoich inwestycji. Podałem przykład „Pałacu Zdrojowego”. Takich problemów, nawet najmniejszych, nie mają inwestorzy kołobrzescy. Z pozoru wydaje się to OK, bowiem, jak wszyscy - bardzo chętnie wszem i wobec – mówią, należy wspierać rodzimy, regionalny biznes. Jest w tym dużo racji. Przecież nasi rodzimi przedsiębiorcy zatrudniają kołobrzeżan i tu, przynajmniej niektórzy, płacą podatki. Problem leży w tym, że taki inwestor dostaje nie tylko palec, ale nawet całą rękę. Czyli wszystko na maksa, bez względu nawet na zdrowy rozsądek, czy interes miasta. Przynajmniej, według mojej subiektywnej opinii.

W minionym tygodniu na sesji Rady Miasta Kołobrzeg stanął projekt uchwały w sprawie zmiany miejscowego planu przestrzennego części miasta Kołobrzeg „5-Trzebiatowska”. Nawiasem mówiąc, tego samego planu, który pozwolił pewnym urzędnikom zinterpretować jego zapisy tak, że osiedlowy parking z ul. Młyńskiej umieszczono o dwa i pół kilometra dalej(!), aż w okolicach Zieleniewa. Staliśmy się pośmiewiskiem całej Polski. Ale do rzeczy. Nowa zmiana planu zagospodarowania przestrzennego dotyczy części miasta z wyłączeniem działek nr 10/7, 75/1, 76/24, 122/12, 122/14, 122/15, 122/16, 122/17 oraz części działek nr 10/9, 74/3, 122/6 obręb 18 dla terenów między ulicami: Jedności Narodowej, Solnej i Kieleckiej o łącznej powierzchni prawie 2 ha (dokładnie: 1,797 ha). Ufff... przebrnąłem!

Dla lepszej orientacji czytelników, przypomnę tylko, że chodzi o teren po dawnej dyskotece „Mosquito”, potem „Sixto” oraz sklep ogrodniczy „Plon”, itd. (mapka poniżej). Teren ten, a jakże, będzie zabudowany całkowicie i to jak! Najlepszy biznesu w Kołobrzegu to? Pytanie za 100 punktów... Oczywiście! Budownictwo mieszkaniowe wielorodzinne z obiektami usługowymi. Dotychczasowy plan dopuszczał budowę do wysokości 5 pięter, wysokość nie większą niż 16 metrów i maksymalnie do 40% zabudowy budynku na powierzchni działek. Te parametry były widocznie zbyt skromne dla inwestorów, bo zmiana planu, pozwala obecnie budować i szerzej i wyżej. Obecnie powierzchnia budynku może wynosić aż do 50% zabudowy powierzchni działek. Dominanty mogą już być nie większe niż 26 metrów, jednak nie wyższe niż 30 metrów nad poziomem morza. Dominanty, te słynne dwie wieże. Na sesji zapytałem kolegów jaka jest racjonalna przesłanka na to, aby zwiększać parametry zabudowy tych działek. Czy jest jakieś logiczne wytłumaczenie tego, że część radnych ponad podziałami politycznymi, zgodziła się na takie, według mojej opinii betonowe monstrum. Oprócz wycieczek personalnych i oskarżeń o kompromitację, nie padł ani jeden argument, nikt nie zabrał głosu, aby bronić tego projektu. Wszyscy twierdzili, że przepchnięcie tej uchwały to czysta formalność. Tak, jak już było to wiadomo kilka tygodni i miesięcy przed głosowaniem, projekt uchwały przeszedł miażdżącą większością głosów. Zaczynamy iść w kierunku Manhattanu
.
Tu wyrażę publicznie zdziwienie, że opozycji, której przeszkadzał niewielki kubaturowo, ale wysoki na 10 pięter budowany wieżowiec przy ul. Okopowej, słusznie wtedy argumentującej, że spowoduje to zakorkowanie i zapchanie ulicy Okopowej itp. itd., teraz nic nie przeszkadza. W przypadku działek po „Mosquito”, gdzie zabudowa będzie dużo potężniejsza, już takiego zagrożenia nie widzą. Czyżby punkt widzenia zależał od miejsca siedzenia? Najwyraźniej!

Zauważyliście państwo, że deweloperzy, im mniej jest już terenu pod zabudowę, chcą budować więcej, szerzej i wyżej? W latach 90-tych zadowalali się cztero- lub pięcio-kondygnacynymi budynkami zabudowy miejskiej (np. odnowiona starówka, budynku przy Armii Krajowej). Potem budynki zaczęły rosnąć w górę do 7 pięter lub 8 (patrz „Osiedle Platany”). Teraz stworzyliśmy bardzo niebezpieczny precedens, bo jak pozwoliliśmy jednym, to inni powołując się na równe traktowanie przedsiębiorców, będą chcieli też stawiać budynki na 9 i 10 pięter, a może i więcej. Prawdopodobnie od tego trendu nie będzie już odwrotu. Betonoza i skrajnie zagęszczone wieżowce nie wpłyną dobrze, ani na przestrzeń architektoniczną miasta, ani na poprawę komunikacji. Prawdopodobnie udusimy się wszyscy w korkach i niestety, jak tak dalej pójdzie, to i budowa nowych parkingów nic tu poważnie nie zmieni.

Wyobraźmy sobie przeciętnego poznaniaka, który kupi tu apartament lub przysłowiowego Niemca. Całe życie żyje i pracuje u siebie w Poznaniu lub Berlinie, dojeżdża do pracy i wraca do domu w korkach. Żyje w zabudowanym mieście. Przyjeżdża do Kołobrzegu, do swojego apartamentu, gdzie miał się cieszyć dobrodziejstwami największego w Polsce uzdrowiska, a tu co weekend, a zwłaszcza w sezonie ma korki, miasto zatkane, a podziwiać to może... betonową dżunglę. Nie trzeba być prorokiem, ani jasnowidzem Jackowskim, żeby wywnioskować, że po osiągnięciu masy krytycznej, za 10 lub 15 lat będzie zauważalny odpływ turystów z Kołobrzegu. Wszelkie badania wskazują już na dzień dzisiejszy, że gros turystów lubi jednak naturę, parki i świeże powietrze, a nie betonozę. Innymi słowy, możemy z czasem obudzić się z ręką w nocniku.

Nieoficjalnie usłyszałem, że jednym z haseł wyborczych komitetu opozycyjnego będzie „walka” z deweloperką, czyli ograniczenie zabudowy miejskiej. Wybory dopiero w przyszłym roku, a już widać jak poważnie opozycja zaczyna traktować ten slogan... Warto o tym pamiętać w kwietniu 2024 roku.

I tak na koniec lekko satyrycznie... Wczoraj był 1 maja. Kiedyś w pochodzie pierwszomajowym, widziałbym, jak gna dziarsko na przodzie wymachując polską biało czerwoną flagą z rady kolega. Nami słodkimi słówkami i raj na ziemi obiecuje. To wyznawca PiSu, nasz obrońca jedyny, opanowany, pomocny i nieustępliwy zwłaszcza, że nie jest mieszkańcem gminy. A za nim kroczkami Stańczyka podbija radny z Podczela. On każdy sukces z łatwością sobie przybija, a o wyrokach sądu jakoś nie przypomina.

Dobrze, że czasy wypinania piersi po order już się skończyły. Bardzo państwa proszę tylko o to, by pamiętali, kto mówi wprost, a kto was mami.

Dariusz Zawadzki



reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama