Clear Sky

8°C

Kołobrzeg

29 marca 2024    |    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
29 marca 2024    
    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

informacje kołobrzeg, komentarz, dziemba, muzeum, rada muzeumPopulistyczne związki... Media nagadały się o związkach partnerskich, czyli o tym, kto pochować kogo nie może. A gdzie media schowały rozum?


Zaznaczam z góry, że nie jestem przeciwnikiem kochających osoby tej samej płci. Mam znajome pary homoseksulane, mieszkające zresztą w Kołobrzegu, ale również uważam, że retoryka posłanki Pawłowicz ma swoje źródło w jakimś totalitarnym systemie, a jej sejmowe wystąpienie przypomina mi smutne czasy, gdy jednostka w zderzeniu z państwem nie miała żadnych praw. Co więcej, wypowiedzi posłanki PiS, ale także posła Rozenka, regularnie powtarzane przez media, robią ludziom wodę z mózgu. Bowiem w sprawie związków partnerskich nie o to chodzi.

Zapytałem moich kolegów dziennikarzy, komentujących odrzucenie projektów ustaw o związkach partnerskich w mediach lokalnych, czy przeczytali te projekty. Nie zdziwiło mnie, że nikt tego nie zrobił. A szkoda. Bo wtedy nie musieliby powtarzać sztampowych głupot, multiplikowanych w mediach ogólnopolskich. Skupiono się na traktowaniu osób o orientacji homoseksualnej, jakby siedziały one w obozach koncentracyjnych, albo trzymanie się za rękę dwóch kobiet lub dwóch mężczyzn było zagrożone karą chłosty. Tak nie jest, więc po co dyskutować o czymś, czego projekty ustaw nie omawiają?

Zacznę z drugiej strony, czyli od związków heteroseksualnych. Podkreślałem to już wczoraj rano w rozmowie z posłem Hocem, a później mój tok argumentacji powtórzył Sąd Najwyższy, stwierdzając jasno, że instytucjonalizacja związków osób różnej płci poza instytucją małżeństwa, jest przez polską konstytucję uznawane za "niedopuszczalne". Tu już nie chodzi o kwestie prawne, ale o zwykły rozsądek. Jeśli ktoś przeczytał oba projekty ustaw o związkach partnerskich, dojdzie do prostego wniosku, że związek małżeński i związek partnerski będzie się różnił, jeśli idzie o aspekty prawne i społeczne, jedynie nazwą! Gdy widzę w mediach dziennikarzy bezkrytycznie pokazujących pary heteroseksualne, skarżące się na dyskryminację ich poglądów, bo one nie chcą zawierać małżeństwa, nie bo nie, ale związek partnerski już tak, to jest zwykła manipulacja i niewiedza dziennikarzy. Już dziś wszystkie kwestie majątkowe i prawne można uregulować u notariusza. Jeśli komuś to nie wystarcza, może zawrzeć ślub cywilny, albo ślub w swoim kościele, który podlega respektowaniu przez polskie prawodawstwo. Do wyboru, do koloru. Co się zmieni, gdy wejdzie ustawa o związkach partnerskich? Nic. Osoby, chcące zawrzeć związek, w zależności od proponowanych rozwiązań, będą musiały stawić się u notariusza lub kierownika urzędu stanu cywilnego, i zawrzeć formalny związek, przed którym, jak twierdzą, tak bardzo się bronią. Zgodnie z rozwiązaniami demokracji, za prawami idą obowiązki, w zależności od rozwiązań projektowych, niemal takie same jak w przypadku związku małżeńskiego. Gdzie tu sens działania w związku z wypowiedziami osób heteroseksualnych, które nie mogą zinstytucjonalizować swojego związku? Wychodzi na to, że zmieniono nazwę: ze związku małżeńskiego na partnerski. Tego pierwszego konkubenci zawierać nie chcą, ten drugi, jakby powiedział słynny Czesiu, jest zajebiaszczy. Bzdura na biegunach. Faktycznie, zarówno zgodnie z wypowiedziami ministra Gowina, jak i Sądu Najwyższego, związki partnerskie jasno uderzają w związek małżeński, a tak być nie powinno. Warto także zwrócić uwagę, że rosnąca w Polsce liczba samotnych matek, które de facto żyją w konkubinacie, nie wynika z niechęci wchodzenia w związek małżeński, ale jak pokazują badania, następuje ze względu na korzystne rozwiązania finansowe i pomoc socjalną państwa.

Rozumiem też partnerów homoseksualnych. Uważam osobiście, że każdy ma prawo do szczęścia i dyskryminacja z tytułu orientacji seksualnej jest niedopuszczalna. Ale jak słyszę w telewizji, że ktoś nie mógł odwiedzić partnera w szpitalu, albo go pochować, albo spadku nie dostał, to się zastanawiam, czy ktoś nie wie na czym polega instytucja notariusza i co się u niego załatwia? To głupie pytanie, bo ludzie to doskonale wiedzą i jak ktoś chce, to potrafi z tego skorzystać. A jak ktoś nie wie, jak przepisać majątek na partnera, to w internecie roi się witryn, które pokazują krok po kroku, jak to zrobić. Za to widać świetnie, że takie osoby doskonale wiedzą jak napisać ustawę i co ona im da. Ustawa o związkach partnerskich nie zmienia faktu, że notariusza lub urzędnika uda się pominąć. Wręcz przeciwnie, obostrza kwestie związane z legalnością takiego związku. Ktoś to przeczytał? Mam wątpliwości. Pozostają kwestie majątkowe, związane z opodatkowaniem i automatycznym dziedziczeniem. Myślę, że można to unormować w innych ustawach, nie potrzeba do tego tworzyć odrębnego dokumentu.

Mam za to inne obawy, patrząc na wzorce krajów, tak jak Francja, gdzie obecnie związki partnerskie będą podniesione do rangi związków małżeńskich z prawem do adopcji dzieci, itd. Proszę zauważyć, że każda krytyka proponowanych przepisów w Polsce zawierała informację, że następnym krokiem po uchwaleniu projektu ustawy o związkach partnerskich, będzie pewnie dążenie do ich podniesienia do rangi małżeństwa z prawem adopcji dzieci. Słuchałem w międzyczasie wiele dyskusji i debat, i nigdzie nie spotkałem się z faktem, aby ktoś takiej konstatacji zaprzeczył. A takim rozwiązaniom jestem przeciwny i jeśli ustawa o związkach partnerskich ma zmierzać w tym kierunku, to jestem jej przeciwnikiem. Jej przeciwnikiem będą pewnie także pary żyjące w konkubinacie, które bronią się przez małżeństwem rękami i nogami, i tylko czekają na związek partnerski. Dalsze zmiany nie będą niczym innym jak dyskryminacją ich uczuć, nieprawdaż? Poszanowanie dla mniejszości seksualnych tak, pomniejszanie rangi małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety, nie.

Robert Dziemba

 

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama