Clear Sky

8°C

Kołobrzeg

29 marca 2024    |    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
29 marca 2024    
    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

informacje kołobrzeg, komentarz, dziemba, muzeum, rada muzeumŚcieżki śmierci?... Cieszę się, że nikogo nie zabiłem. To czeka kogoś innego, kto wjedzie w durnych turystów na którejś z licznych ścieżek rowerowych.


Robiłem dziś zdjęcia kołobrzeskich fortyfikacji. W taki dzień jak dziś najlepiej poruszać się rowerem. W końcu mamy tyle ścieżek rowerowych, że chwalenie się nimi stało się już tak nudne, że mało kto to robi. A ścieżek mamy od cholery i ciut ciut. Na Janiska jeszcze jakoś można dojechać. Potem pojechałem w kierunku amfiteatru. Od ulicy Myśliwskiej trzeba przedzierać się wśród ludzi, którym wydaje się, że rowerzyści umieją latać. Co chwila hamulec, dzwonek i stos pretensji od ludzi, którzy krzyczą, żeby z rowerami spieprzać na ulicę. Bo kto to widział jeździć po chodniku! - Dzieci rozjeżdżasz gówniarzu! - krzyczy na mnie matka stojąc niemal na środku znaku z rowerem na kostce polbrukowej. I tak rodzice idą sobie ścieżką dla pieszych, a dzieci prowadzą po ścieżce rowerowej. Wydaje im się, że tam jest po prostu bezpieczniej... Rozjechane dziecko przez rowerzystę być może kogoś by otrzeźwiło. Zdrapywane z polbruku zwłoki pokazywane w głównym wydaniu wiadomości - my Polacy lubimy takie sceny. Inaczej niczego się nie nauczymy.

Od Szańca Kamiennego w kierunku latarni morskiej jedzie się lepiej. Problemy zaczynają się, gdy wjeżdżam na ścieżkę w Parku Nadmorskim. Tam dzieją się cuda. Sami spacerowicze. Nie reagują na dzwonek, nie schodzą z drogi. Hitem są gokarty, a zwłaszcza młode matki z dziećmi na gokartach. Matka puszcza dziecko, a ono jedzie prosto na mnie. Po hamulcach i staję, i pytam matkę, czy się dobrze czuje. - Maciuś się tylko bawi, o co panu chodzi - mówi pretensjonalnie kobieta, chyba turystka. Z drugiej strony podjeżdża inny rowerzysta i tłumaczy, że to droga dla rowerów i że powinna z dzieckiem iść gdzie indziej. A się chłopak nasłuchał o tym, że nie będzie kogoś uczył dzieci wychowywać. Dobrze, że mamusia nie zadzwoniła na policję...

Jadę dalej, a przy zakręcie na wysokości ul. Reymonta ni stąd ni zowąd pojawia się jakiś dziadek. Nie reaguje na dzwonek, mówię mu, żeby zszedł ze ścieżki dla rowerów, a on się patrzy. Wtrąca się jakiś mężczyzna, zaczynam się irytować oskarżeniami nie pamiętam już o co, a tu podchodzi pani, przedstawia się jako córka pana i twierdzi, że tatuś się przygłuchy. Mówię kobiecie, żeby poszła sobie z tatusiem pospacerować po autostradzie, będzie miała problem z głowy, bo chodzenie z takim człowiekiem po ścieżce rowerowej to jak próba samobójcza. Rozpoczyna się słowna przepychanka, słyszę, że ścieżka rowerowa jest dla wszystkich, rzucam jakimś przekleństwem, macham ręką, jadę dalej.

Nie zdążyłem się nawet rozpędzić. Z naprzeciwka nadjechała jakaś riksza, a po ścieżce szła para ludzi. Kobieta zatrzymała się i przepuściła rikszę. Dałem sygnał dzwonkiem, ale kobieta weszła mi prosto przed koła. Nie było wyjścia, zaciągam hamulec, słyszę krzyk kobiety, zrzuca mnie z siodełka, tylne koło podnosi się do góry, obraca mnie o 180 stopni, upadam na ziemię, a na mnie spada rower, boleśnie raniąc mi nogi. Nie miałem kasku, głowę ratuje mi plecak, dzięki grubości którego czaszka nie dosięgła nawierzchni. Pojawia się ktoś, kto podaje się za lekarza, prawdopodobnie mąż kobiety pomaga mi wstać. Ludzie się dziwią, że żyję. Ja też. Patrzę i nie mogę uwierzyć, poza moimi krwawiącymi nogami i rozwalonym rowerem, nic nie zaszło. Przy mojej masie i prędkości, jakieś 25-30 km/h, bym tę kobietę zabił. Ona tego nie rozumiała i miała pretensje, bo ją uderzyłem w ramię. Ludzie prawie ją zlinczowali.: bo szła po ścieżce, w ogóle nie myśli, mogła zabić człowieka. Nie usłyszałem słowa przepraszam, sam sobie byłem winny, powinienem jechać po chodniku.

No właśnie: zaczynamy myśleć dopiero, gdy ktoś mógł zginąć, że robimy coś źle, łamiemy prawo to jedno, ale narażamy siebie i innych na utratę zdrowia i życia - to drugie. Rowerzysta na ścieżce słyszy tylko krzyki i wyzwiska. Ja przeżyłem. Będę spał spokojnie, bo, jak to mi ostatnio zarzucono nadużywanie w moich opisach, "Regina" po nikogo nie przyjechała, po nikogo z mojego powodu. Nogi się zagoją, rower naprawią za jakieś 150-200 złotych. Nic poważnego nie zaszło. Nic, do momentu, aż komuś coś się stanie i ścieżki rowerowe, zaczną być nazywane ścieżkami śmierci. Bo nigdy jeszcze nie widziałem, żeby strażnik czy policjant ukarał pieszych za łażenie po ścieżce rowerowej, a jeśli nie ukarał, to pouczył. Zresztą, nigdy nie widziałem tam funkcjonariuszy. Może czas coś z tym zrobić? Na ścieżkach jest coraz więcej rowerzystów. I coraz więcej pieszych. Pewnego dnia ktoś zapyta, czy "tej tragedii" można było zapobiec...

Robert Dziemba


reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama