Clear Sky

8°C

Kołobrzeg

29 marca 2024    |    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
29 marca 2024    
    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

kołobrzeg, miastokolobrzeg.pl, Felieton: z ławy obrońcy i kibica, opowieści wigilijne, edward stepieńRocznica największej manifestacji... W stanie wojennym największa manifestacja w Kołobrzegu odbyła się pod Katedrą 10 listopada 1982 roku.




Każdego roku Stowarzyszenie Przywracania Pamięci „Kołobrzeg 80” czci rocznicę przez składanie kwiatów i zapalanie zniczy. W tym roku zbieramy się pod kołobrzeską Katedrą 10 listopada o godzinie 16:30. Wszystkich serdecznie zapraszamy z prośbą o godne obchody tej ważnej rocznicy.

Przypominamy nazwiska osób, które były represjonowane. Wyroki sądowe za udział w manifestacji spadły na Krzysztofa Raciniewskiego, Andrzeja Głuszkowskiego, Sławomira Staluszko, Stefana Chwalebę i Dariusza Malczaka. Kolegium ds. Wykroczeń ukarało wysokimi grzywnami Jana Niemczyckiego, Leszka Szybistego, Romana Janiszewskiego, Andrzeja Ogórka, Ryszarda Karasińskiego, Kazimierza Durlika, Bogdana Spychałę, Marka Stefańskiego, Dariusza Małka, Henryka Kuzańskiego, Elżbietę Garbacz, Stanisława Glubę, Mieczysława Michalskiego, Janinę Słomian, Sławomira Słomiana, Zdzisława Grabowskiego, Grzegorza Kubackiego, Czesława Piesia, Marka Proczko, Wojciecha Wróblewskiego, Wojciecha Krzewinę, Zbigniewa Kryckiego, Zenona Tomaszewskiego, Zbigniewę Busztę, Józefa Moskwę.

Ukarano ich tylko za to, że znaleźli się pod Katedrą i śpiewali na placu przykościelnym patriotyczne pieśni. Obowiązująca wówczas ustawa stanowiła, że tego rodzaju zgromadzenia odbywane w obrębie kościołów nie wymagają żadnej zgody. W artykule, który ukazał się rok temu [przeczytaj] opisałem przebieg zdarzeń, jak również długą listę osób wylegitymowanych pod Katedrą.
Pod artykułem ukazał się wpis, który mnie zaszokował i wprawił w zdumienie. Internauta o nicku „11.11.11” napisał, cyt.: „Dziękujemy za podanie listy z nazwiskami chuliganów z roku 1982”. Zdziwił mnie ten wpis, bo nawet komuniści w 1982 roku nie nazywali manifestantów chuliganami uznając, że są to opozycjoniści i patrioci. Zdumiała mnie ignorancja historyczna tego internauty, bo w innym wypadku nie sformułowałby tak wpisu. W roku 2013 nie wyobrażamy sobie, abyśmy mogli żyć w ustroju tzw. realnego socjalizmu. W 1982 roku było odwrotnie –  tylko bardzo nieliczni przyjmowali, że komuna może upaść w krótkiej perspektywie czasu. Rozsądni ludzie wiedzieli, że ten niedorzeczny i antyhumanitarny ustrój na pewno się skończy, ale najszybciej za kilkadziesiąt lat. Orwell w książce „Rok 1984” prorokował, że nastąpi to w wyniku ogólnoświatowego konfliktu zbrojnego. Miałem w tym czasie 28 lat i wydawało mi się, że niemożliwe jest, abym za swojego życia doczekał Wolnej i Niepodległej Rzeczypospolitej. Modliłem się, aby było to udziałem moich dzieci i wnuków, a moim realnym marzeniem było uzyskanie jedynie trochę więcej swobody.
Od wielu lat toczy się dyskusja o przyczyny tak nagłego i niespodziewanego upadku komuny. Wajda chce nam przedstawić zakłamaną wizję, że był tylko Wałęsa, a opozycjoniści stanowią jedynie bezimienne tło. Osobiście jestem przekonany, że główna przyczyna leżała w samej obłędnej ideologii, która pozbawiała ludzi własności i w rezultacie doprowadziła do bankructwa ekonomicznego. Drugim elementem był powszechny opór społeczny. Przejawiał się on w milionach drobnych zachowań ludzi, którzy postępowali sprzecznie z oczekiwaniami komunistów. Każda niedzielna msza święta, udział w procesji Bożego Ciała, przyjęcie księdza po kolędzie, słuchanie Radia Wolna Europa, niepójście na wybory, schowanie ulotki leżącej na ulicy – było aktem wrogości wobec komuny. Każde takie indywidualne zachowanie to ziarenko piasku wpadające w tryby komunistycznej maszynerii.
Opowiadał mi kiedyś przewodnik po Sandomierzu, jak w latach 70-tych oprowadzał wycieczkę ludzi radzieckich. Na koniec jeden z nich zauważył, że w małym Sandomierzu jest dziewięć kościołów i zapytał, czy stoją one puste jako obiekty muzealne. Przewodnik wyjaśnił, że w każdym jest kilka mszy w niedziele i na każdej kościół jest wypełniony wiernymi. A ilu ludzi należy do partii komunistycznej -dopytywał turysta z Kraju Rad – kilka procent – padła odpowiedź, a co z resztą? – zdziwił się człowiek  radziecki – reszta jest w opozycji – spokojnie stwierdził przewodnik.
Opozycja, to była przeważająca większość społeczeństwa, która nienawidziła  komuny. Nawet członkowie PZPR nie lubili swojej partii, gdyż w większości przypadków musieli się zapisać wbrew własnym poglądom. Zapadł mi w pamięci wywiad Mieczysława Rakowskiego, ostatniego I sekretarza PZPR po wyborach w 1989 roku. Rakowski przyznał, że wielu członków PZPR w wyborach głosowało przeciwko swojej partii oraz że jej nie lubią. Gdy PZPR wyprowadzała sztandar, dawni prominentni komuniści: Miller, Kwaśniewski i Oleksy, oświadczyli zgodnie, że zawsze byli socjaldemokratami, a Oleksy na poparcie swojej cudownej przemiany udał się z pielgrzymką do Częstochowy.

Skoro zachowania pojedynczych ludzi można przyrównać do ziaren piasku wpadających do maszynerii komuny, to manifestacja z 10 listopada 1982 roku pod kołobrzeską Katedrą była sporym kamykiem wrzuconym w tryby. Jeden kamyk maszyneria bez trudu zgniotłaby, ale tysiące podobnych przejawów buntu powodowało coraz większe szkody. System upadł tak szybko, że dzisiaj nawet nie znamy daty krachu Związku Radzieckiego, największej potęgi militarnej ówczesnego świata.

Czy możliwa jest alternatywna wersja najnowszej historii? Czy mogło się zdarzyć, że komunizm we wschodniej Europie mógł przetrzymać lata 1989-1990 i dotrwać do naszych dni? Skoro istnieje nadal na Kubie i w Korei Północnej w wydaniu stalinowskim, to praktycznie ten czarny scenariusz mógł zostać zrealizowany. Mogło się zdarzyć, że po strajkach w 1988 roku zamiast Magdalenki na ulicę ponownie wyjechałyby czołgi na polecenie centrali z Moskwy, w której władzę odzyskali twardogłowi. W przećwiczony kilka lat wcześniej sposób dziesięć tysięcy najbardziej aktywnych ludzi trafiłoby za kraty. Zerwano by łączność telefoniczną, a grupy ormowców ściągałby z dachów pierwsze anteny satelitarne. Inflacja byłaby opanowana przez wprowadzenie kartek na wszystko, co tylko można kupić, a wymiana pieniędzy, taka jak w 1950 roku, obrabowałaby ludzi z oszczędności.

Jak wyglądałby Kołobrzeg w listopadzie 2013 roku pod rządami komunistów? Koszary białe, czerwone i przy ulicy Koszalińskiej byłyby pełne wojska, które czyniłoby ostatnie przygotowania do defilady w rocznicę Wielkiej Rewolucji Październikowej. W klubie oficerskim przy ulicy Portowej (teraz jest tam kościół) trwałyby próby spektaklu poświęconemu Leninowi. Z okazji rocznicy rewolucji ulice Lenina, Cyrankiewicza, Armii Czerwonej, Bieruta, Gomułki, Gierka, Ochaba, Nowotki, Dzierżyńskiego, Marchlewskiego, Kniewskiego, Walki Młodych Komunistów i te mniejsze jak Janka Krasickiego, Turlejskiego, Babiucha, Jaroszewicza, Siwickiego, Andropowa, Breżniewa, Czernienki – byłyby pięknie przystrojone czerwonymi sztandarami i wielkimi 15 na 10 metrów portretami ukochanych przywódców Jaruzelskiego i Kiszczaka. Komitet Powiatowy PZPR, który rozbudował się i objął stary budynek Elwy (dla młodych – to obecne Hosso) jest przystrojony ogromnym hasłem „Nie wino, nie wódka, nie pieśń słowicza – szczęście może Ci dać tylko Polska Zjednoczona Partia Robotnicza”. Jest pięknie i czujemy się bezpiecznie, bo nisko nad miastem przelatują uzbrojone w rakiety z ładunkami atomowymi samoloty radzieckie z Bagicza. W walce o pokój lotnisko rozbudowało się i zajęło Sianożęty i część Ustronia Morskiego, a druga część została wykwaterowana pod potrzeby Armii Czerwonej, naszej oswobodzicielki. Kwitnie życie kulturalne. W księgarni przy ulicy Walki Młodych Komunistów można kupić dzieła wszystkie generała Kiszczaka, a także myśli filozoficzne Albina Siwaka. Dzieci biegające po podwórku nie wołają „głupi, głupi”, tylko „Albin, Albin”. Istnieje bogaty wybór trzech tytułów prasowych: „Głos Koszaliński”, „Trybuna Ludu” i „Żołnierz Wolności”. „Głos Koszaliński” donosi, że Wojska Ochrony Pogranicza znów uratowały życie rodzinie z czwórką dzieci, która na dętce do traktora usiłowała przedostać się na Bornholm. W rubryce z życia partii znalazł się opis dramatycznego posiedzenia Komitetu Wojewódzkiego PZPR, który przez trzy dni obradował nad sposobami pokrycia zaopatrzenia kartkowego w temacie papieru toaletowego. Dzielny patrol ORMO po całonocnej zasadzce ujął na gorącym uczynku kierowniczkę sklepu mięsnego przy ulicy „Szczęśliwej Komuny”, która cichaczem wynosiła pęto kaszanki i pół kilo salcesonu. Szczegółowa rewizja ujawniła, że była w posiadaniu zagranicznych dewiz, tj. 67 centów USA. W rubryce ekonomicznej czytamy, że w celu dalszego udoskonalenia systemu kartkowego przydział dwóch par skarpet na rok został zamieniony na jedną parę, ale można według indywidualnego wyboru kupić na ten talon skarpety cienkie lub grube, a ponadto wprowadzono udoskonalenie, że kartkę na koszulę można też wykorzystać na zakup drugiej pary skarpet i dlatego zmieniony system jest lepszy od poprzedniego i pozwala zaspokoić różne wymagania konsumentów, co jest główną troską naszej partii. Małym druczkiem jest krótka notatka o aresztowaniu sześciu uczniów LO, którzy na konspiracyjnym zebraniu czytali wiersze Jacka Kaczmarskiego i Zbigniewa Herberta. Budownictwo w Kołobrzegu nadal intensywnie się rozwija. Oddano do użytku kolejny budynek mieszkalny, który, tak jak osiedle przy ulicy Wschodniej został w całości zasiedlony przez emerytów wojskowych. „Trybuna Ludu” donosi o dalszym rozwoju przyjaźni polsko-radzieckiej. Profesor Środa ustaliła, że skoro pocałunek Jaruzelskiego i Breżniewa trwał w 1981 roku 17 sekund, a pocałunek Putina i Kwaśniewskiego w 32 lata później – 3 minuty i 18 sekund, to przyjaźń między narodami polskim i radzieckim wzrosła o 1115%. W „Żołnierzu Wolności” czytamy, że dowódca Układu Warszawskiego w uznaniu wyszkolenia Ludowego Wojska Polskiego przydzielił mu nowe zadania, aby po opanowaniu Danii dodatkowo zajęli Norwegię, Szkocję i Islandię. Dalszy socjalistyczny rozwój telewizji sprawił, że każdy obywatel w każdym pokoju, kuchni i łazience musi mieć telewizor z zainstalowaną kamerą i mikrofonami, a stu funkcjonariuszy Wielkiego Brata na jednej zmianie w budynku przy Kilińskiego na bieżąco analizuje informacje z każdego sześcianu mieszkalnego.

kołobrzeg, miastokolobrzeg.pl, Felieton: z ławy obrońcy i kibica, opowieści wigilijne, edward stepieńW listopadzie 2013 roku wydaje nam się, że po wsze czasy będziemy żyć w kraju demokratycznym, że możemy wyrażać swoje poglądy i krytykować rządzących bądź opozycję wedle naszego wyboru, byleby czynić to w przyzwoitej formie. Zapominamy, że jeszcze niedawno było zupełnie inaczej i że tylko dzięki zmasowanemu oporowi społecznemu nie sprawdził się czarny scenariusz komuny u władzy. Należy przypominać tym starszym, którzy powoli zapominają i tym młodszym, którym się wmawia, że jedyną niedogodnością komuny był brak telefonów komórkowych i dostępu do Internetu – co tak naprawdę oznaczał totalitaryzm panujący do 1990 r. Przynieśmy pod Katedrę 10 listopada o 16:30 jedną różę bądź znicz, aby podziękować tysiącom bezimiennych bohaterów.


Adwokat Edward Stępień
www.edwardstepien.pl



O ustawie tzw. „uzdrowiskowej”.
reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama