Light rain

3°C

Kołobrzeg

16 kwietnia 2024    |    Imieniny: Julia, Erwina, Benedykt
16 kwietnia 2024    
    Imieniny: Julia, Erwina, Benedykt

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

atom europa

Niniejszy tekst będzie jedynie wstępem do złożonego zagadnienia, jakim jest rozprzestrzenianie broni atomowej w Europie przez Związek Radziecki. Zaznaczyć należy, że nie tylko Sowieci dokonywali przemieszczenia elementów swojego arsenału jądrowego, robili tak również Amerykanie. Patrząc jednak na Muzeum Zimnej Wojny w Podborsku i znajdujący się tam dawny magazyn amunicji atomowej, skupimy się na stronie sowieckiej.

2 października 1957 roku w czasie Zgromadzenia Ogólnego Zgromadzenia Narodów Zjednoczonych, minister spraw zagranicznych PRL Adam Rapacki, zgłosił propozycję w sprawie zamrożenia zbrojeń nuklearnych w Europie Środkowej, znany w historiografii jako tzw. plan Rapackiego. Jego celem było powstrzymanie zimnowojennego wyścigu zbrojeń poprzez zamrożenie zbrojeń jądrowych w Polsce, Czechosłowacji, RFN i NRD poprzez utworzenie strefy bezatomowej . Został on odrzucony przez państwa NATO, które były przekonane co do wrogich zamiarów ZSRR i jego satelitów. Nie budzi to wątpliwości, gdyż w tym czasie realizowana była koncepcja przerzucenia taktycznej broni atomowej m.in. do krajów Europy Środkowej. W ten sposób powstały magazyny amunicji atomowej wraz z kompleksami wojskowymi w Niemieckiej Republice Demokratycznej (2), na Węgrzech (1), w Czechosłowacji (1), w Bułgarii (3) i w Polsce (3). Wszystkie kompleksy były budowane w tej samej technologii i przy zastosowaniu tego samego projektu, dostosowanego do lokalnych warunków terenowych.

Sowieci opracowali jeden projekt bazy terenowej. Według pułkownika Mariana Kurzypa, który w latach 1967-70 zajmował się budową i nadzorem polskiego programu technologicznego, wynikającego z umowy PRL-ZSRR, magazyny w ramach kompleksów T-7 najpierw były budowane w Polsce, choć istniały już w ZSRR. Wskazuje on, że kierownik Pracowni Postępu Technicznego Departamentu Służby Kwaterunkowo-Budowlanej, pułkownik Stanisław Januszaniec, przed rozpoczęciem budowy „trzytysięczników”, był w ZSRR i miał okazję zapoznać się z praktyczną stroną tego rodzaju inwestycji. Czy tak było naprawdę, nie jesteśmy w stanie powiedzieć, wymagałoby to szerszych badań. Część historyków twierdzi bowiem, że bazy na terenie PRL były budowane później, a to ze względu na brak zaufania Sowietów. Tak mogło być, natomiast warto zwrócić uwagę na inne wydarzenie.

26 lutego 1965 roku odbywały się ćwiczenia na poligonie w Drawsku Pomorskim z udziałem radzieckich wojskowych. Ćwiczeniami kierował, ze strony radzieckiej, szef Sztabu Zjednoczonych Sił Zbrojnych Układu Warszawskiego generał Paweł Batow, a ze strony polskiej – generał Tadeusz Hupałowski, wówczas zastępca szefa Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i stały przedstawiciel przy Sztabie Zjednoczonych Sił Zbrojnych Państw Stron Układu Warszawskiego . Miało tam dojść do wystrzelenia rakiet R-11M klasy ziemia-ziemia. Były one zdolne do przenoszenia ładunków nuklearnych. Przeprowadzono również ćwiczenia związane z dostarczeniem do Polski ładunków atomowych do rakiet będących na stanie Wojska Polskiego w warunkach maksymalnie zbliżonych do stanu wojny. Wybrano cztery rodzaje transportu, aby poddać testom wszystkie możliwe opcje transportu amunicji jądrowej . Z Brześcia do Bornego Sulinowa wyruszył z głowicami specjalny pociąg. Do portu wojennego w Ustce wysłano na Morze Bałtyckie statek z głowicami, które przewieziono na poligon drawski i lotnisko w Redzikowie. Na lotnisku w Debrznie wylądowały cztery myśliwce bombardujące Su-7B, a transport drogowy poprowadzono z Obwodu Kaliningradzkiego. W literaturze często podaje się, że te ćwiczenia zakończyły się niepowodzeniem, że były nieudane. Tymczasem ich celem było sprawdzenie, jak będzie wyglądał transport amunicji atomowej i czy jest sens realizowania takowego w warunkach wojennych. Wyniki ćwiczeń udowodniły, że czas transportu, nieplanowane problemy i ryzyko zniszczenia przez przeciwnika – poziom tych wskaźników był tak duży, że jakiekolwiek plany transportu na wypadek wojny musiały zostać wykluczone. Zapadła decyzja, że Front Nadmorski musi mieć broń atomową i będzie ona przechowana na terenie PRL. Możemy sobie jednak wyobrazić, że takie same wnioski wyciągnięto w stosunku do pozostałych krajów członkowskich Układu Warszawskiego. W ten sposób, od 1965 roku ruszyłby program związany z przekazaniem amunicji atomowej poza obszar ZSRR. Dowodem na takie twierdzenie może być data budowy tajnego magazynu atomowego w Brdach, który powstał w latach 1965-68, a więc wcześniej niż obiekty w Polsce.

W przypadku rozmieszczenia magazynów klasy T7, warto zacząć od Bułgarii. Pierwsza miejscowość to okolice Kałofer, miasto w środkowej Bułgarii w Obwodzie Płowdiw, położone między pasmem Starej Płaniny a Srednej Gory, nad rzeką Tundżą. Następnie jest Sadovo, miasto w Obwodzie Płowdiw, a także górska miejscowość Samokov. W dawnej Czechosłowacji, magazyn amunicji atomowej znajduje się w górskim paśmie Brdy w Czechach, w miejscowości Javor. Dawne NRD to obiekty w: Lychen - północna części kraju związkowego Brandenburgia, w powiecie Uckermark, oraz Stolzenhain. Na Węgrzech, jeden magazyn zbudowano w miejscowości Tótvázsony. W Polsce, były trzy magazyny: w Podborsku, Brzeźnicy-Kolonii i Templewie.

Do tej pory szeroko pisaliśmy zarówno o Podborsku, jak i o pozostałych magazynach na terenie naszego kraju. Dziś, we współpracy z grupą poszukiwawcza Martina Kaule z Niemiec, zaprezentujemy ilustracje pozostałych zachowanych magazynów w Europie. Dzięki tym zdjęciom, widać, jak dostosowywano jeden projekt do warunków terenowych. Widać także, jakie zmiany wprowadzano w poszczególnych państwach, na przykład budując specjalne wiaty chroniące przed wilgocią. Na zdjęciach widać także, ze względu na lepsze zachowanie obiektów na zewnątrz, jak przebiegały linie najazdów dla pojazdów obierających amunicję atomową, a także, jak były one maskowane przez samą naturę. Na podkreślenie zasługuje, że kilka lat temu w Javorze, otwarte zostało muzeum, prezentujące czechosłowacki program atomowy.

Robert Dziemba
Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu


reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama