Odnaleziony w Bagiczu pochówek kobiety w kłodzie, którego kopia trafiła do Muzeum Miasta Kołobrzeg, jest wyjątkowy, nie tylko ze względu na swoją historię, ale także dlatego, że w naszym regionie do tej pory takich rzeczy się nie robiło. Aby jednak nie pozbawiać się cennych ilustracji z prehistorycznych dziejów naszego powiatu, uznałem, że to najlepsze rozwiązanie. Do piwnicy Pałacu Barunschweigów trafiły zresztą równie ciekawe zbiory, dotyczące Twierdzy Kołobrzeg, czy nawet połowy XVII wieku. Trafiła tam również macewa z kołobrzeskiego kirkutu, ale także słynne już berło sztyletowe (przeczytaj). Na podkreślenie zasługuje fakt, że w zbiorach przedwojennego muzeum w Kołobrzegu, prehistorycznych eksponatów było więcej, jak chociażby czaszka z Gąskowa datowana na III wiek naszej ery. O ile berło sztyletowe jest obecnie najstarszym zabytkiem Muzeum Miasta Kołobrzeg, o tyle przed wojną posiadano ich o wiele więcej, w dodatku starszych eksponatów. Większość z nich uległa zniszczeniu w wyniku działań wojennych.
Powojenne badania archeologiczne uświadamiały nam, jak prastary jest ten teren i jakie są jego związki ze słowiańszczyzną. Prowadzone projekty, jak ten w Budzistowie, skupiały się głównie na okresie średniowiecza, choć badania np. na terenie gminy Dygowo obejmowały okresy znacznie starsze. Zresztą, odkrycie berła sztyletowego pokazuje nam, jak wspaniałe eksponaty znajdują się w ziemi. Może nie jest to tak fascynująca historia, zwłaszcza, że nie dotyczy ona bezpośrednio Kołobrzegu. Z drugiej jednak strony, jest to historia naszego powiatu, naszego regionu, którą również należałoby popularyzować. Tymczasem im dalej od Kołobrzegu, w tym większy mrok wpadamy. Dlaczego? Ze względu na fakt, że historii Ziemi Kołobrzeskiej niemal nikt nie popularyzował. Dawne opracowania mają po 60 lat. Co więcej, są one mocno nieaktualne ze względu na obecny stan wiedzy, a po drugie, ze względu na niezwykle ciekawe opracowania po stronie niemieckiej. Uznać więc należy, że popularyzacja i badania nad wsią kołobrzeską, są jak najbardziej wskazane. I nie są to postulaty bezpodstawne, albowiem na przykład w okresie średniowiecza, to ludność wiejska była po części odpowiedzialna za budowę potęgi Kołobrzegu. Pozycja gospodarcza i finansowa kołobrzeskiej kapituły wzrosła wraz z dodatkowym uposażeniem z terenów wiejskich, które musiały wnosić dziesięcinę na jej rzecz. Niektórzy historycy wskazują, że była to podstawa do budowy prezbiterium kolegiaty mariackiej.
W literaturze polskojęzycznej, temat wsi jest nieco zmarginalizowany. Były to kwestie dyskutowane onegdaj w ramach cyklu konferencji naukowych pt. "Dzieje wsi pomorskiej" w gminie Dygowo. Ten projekt się wyczerpał, a szkoda. Powstało też kilka ciekawych publikacji, jak słowniki doktora Andrzeja Chludzińskiego, jakże ciekawie wprowadzający w tematykę dziejów lokalnych. Tymczasem znajdujemy berło sztyletowe i ściana, swoista "tabula raza". Tyle, że tak nie jest, o czym w nowym cyklu "Dzieje wsi kołobrzeskiej" będę pisać już od przyszłego weekendu. Tymczasem, zapraszam na kolejny odcinek opowieści historycznych, tym razem z Muzeum Miasta Kołobrzeg.
Robert Dziemba
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.