Clear Sky

8°C

Kołobrzeg

29 marca 2024    |    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
29 marca 2024    
    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

adebar kołobrzeg

W kołobrzeskiej historiografii utrwaliło się ścięcie kołobrzeskiego patrycjusza, Jacoba Kaspra Adebara. Przetrwał on dzięki maszkaronowi na średniowiecznej kolumnie ratusza, a także dzięki przewodnikom, opowiadającym zmyśloną legendę o tym, że kto dotknie (potrze) odwróconej głowy, ten do miasta jeszcze powróci. Gdy więc mówimy o ścięciu Adebara, trzeba uściślić, o którego członka rodziny chodzi. W ten sposób bowiem śmierć poniósł także Benedict Adebar.

Podczas opracowywania kamienia pokutnego, które ukaże się już wkrótce w „Roczniku Kołobrzeskim”, poszukiwałem przykładów umów kompozycyjnych, a także swarów, jakie towarzyszyły morderstwom na Ziemi Kołobrzeskiej. Najbardziej takim wyrazistym przykładem tych ostatnich, jest wieloletni konflikt pomiędzy rodem Schlieffenów i Adebarów. U jego podstaw leżały wpływy w mieście, a oba rody były możne i władzy chciały mieć więcej. Zdarzenie z 1486 roku tylko pogłębiło tę sytuację, można nawet powiedzieć, że podłożyło wieloletni ogień pod spór. Jak podaje Hermann Riemann, gdy pewnego razu wielcy przyjaciele: Limprecht Schlieffen i Benedict Adebar, wracali od wesołej kompanii do domu, Scjlieffen dotarł tam pierwszy. Dla zabawy, Adebar postanowił kompana przestraszyć. Wbił przez uchylone drzwi miecz, ale na tyle niefortunnie, że ranił przyjaciela. Można wyobrazić sobie to zdarzenie, że być może nieco nietrzeźwy Adebar, dla zabawy chciał zrobić psikusa swojemu koledze, i wymachiwał mieczem przez szparę, stojąc w cieniu, z boku, aby Limprecht odniósł wrażenie, że oto niewidzialna ręka go atakuje. Tyle, że ten ostatni ustawił się na tyle pechowo, że dosięgło go ostrze miecza. Głupia zabawa bronią zakończyła się tragicznie. Okazało się, że rana była śmiertelna. Na łożu śmierci Schlieffen ostrzegał Adebara o rodowej zemście. Gdy zmarł, po kilku dniach Benedicta znaleziono i aresztowano. Ród Adebarów był spokojny, bo morderstwo można było łatwo odpokutować. Trzeba było zapłacić główszczyznę, udać się na pielgrzymkę pokutną, wznieść kamień pokutny. Nie było to żadnym problemem dla krewnych Benedicta. Ale Schlieffenowie mieli inny plan. Chcieli upokarzającego procesu Benedicta, a po jego skazaniu okazaliby mu łaskę i uwolnili go. Adebarowie jednak odebrali to jako zniewagę i plamę na honorze, przeciwstawiając się takiej ofercie, jak pisze historyk Riemann. Warto tu podkreślić, że Schlieffenowie mieli plan polityczny, polegający na tym, że taki proces i degradacja rodu Adebarów narażał ich na fakt, że będą mieli problem z objęciem w przyszłości funkcji burmistrza.

W historiografii odnotowano zatem fakt, że Benedict Adebar nie poszedł na żadne układy, nie chciał litości Schlieffenów i chciał zachować honor swojego rodu. „Wolałby być ze swoim dobrym towarzyszem i bratem [Limprechtem], zabitym snem, niż żyć dłużej” – czytamy i Riemanna. Został więc skazany na śmierć, a wyrok wykonano w obecności rady miejskiej i mieszczaństwa. Jednak Benedicta nie ścięto na Galenbergu (Wzgórzu Szubienicznym), gdzie ścinano głowy przestępców, ale na cmentarzu przy kaplicy św. Gertrudy lub św. Jerzego. Adebar pozostawił swoją żonę, Katharinę Karith, która w 1511 roku wstąpiła dla Klasztoru Staromiejskiego w Budzistowie.

Wszystko wskazuje na to, że Benedicta Adebara pochowano w kolegiacie. Adebarowie mieli tam swoją kryptę rodową. W świątyni zachowało się epitafium ojca Benedicta – Simona Adebara, który jest obraz „Pokłon Trzech Króli”. Wszystko wskazuje jednak na to, że zachowała się także płyta nagrobna Benedicta (znajduje się w ścianie zewnętrznej nawy południowej przy świeczniku siedmioramiennym). Opracowując dzieje kołobrzeskiej bazyliki, natrafiłem na zapis u Ludwiga Bötgera, o zachowanej płycie przypisywanej Benedictowi Adebarowi. Taki obrót sprawy potwierdza Paulus Hinz. W powojennym opracowaniu dotyczącym płyt nagrobnych, znalazło się stwierdzenie, że to płyta nagrobna Benedicta Schlieffena, jednak takowego tam nie było. Warto podkreślić, że w dawnej kolegiacie zachowało się ponad 100 płyt nagrobnych, sporo z okresu średniowiecza, startych i uszkodzonych. Ich odczytanie w wielu przypadkach było niemożliwe. Ale płyta z wizerunkiem młodego człowieka i fragmentem zachowanego imienia, pasuje do jednego zmarłego. Na podkreślenie zasługuje fakt, że ścięty w grudniu 1524 roku Jacob Kasper Adebar również został pochowany w kolegiacie. Jego nagrobek jednak nie przetrwał…

Robert Dziemba

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama