Overcast Clouds

10°C

Kołobrzeg

25 kwietnia 2024    |    Imieniny: Marek, Jarosław, Wasyl
25 kwietnia 2024    
    Imieniny: Marek, Jarosław, Wasyl

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

legendy kołobrzeg

W audycji „Kwadrans z historią” pisałem niedawno o książce ze zbiorem rymowanych opowiadań pt. „Kołobrzeg w baśniach i legendach” autorstwa Andrzeja Waleńskiego. Większość zapodanych tam opowieści nigdy nie była legendą związaną z Kołobrzegiem. Ale temat legend i mitów z miasta nad Parsętą, tak myślę, warto jest pewnego podsumowania.

Tych kołobrzeskich legend jest sporo. Czytałem w jednym z lokali legendę o wieży ciśnień, a w „Onecie” jedna z kołobrzeskich przewodniczek przekonywała, że jak głosi legenda, pogłaskanie maszkarona na kolumnie średniowiecznego ratusza zagwarantuje powrót do Kołobrzegu w przyszłości. Tyle, że to nieprawda. I to podwójna. Nie ma bowiem legendy o Jakubie Adebarze, a w historycznej opowieści nie ma nawet mowy o głaskaniu odwróconej głowy na ratuszowej kolumnie. Zmyślanie tego rodzaju opowieści towarzyszy każdemu miastu z historią, gdzie dopowiada się fragmenty, które mają na celu poprawić klimat i uatrakcyjnić zdarzenie lub postać, której opowieść dotyczy. Tymczasem sama legenda ma swój początek w opowieści ustnej. Staje się wytworem lokalnego folkloru, gdy jest poprawiana o kolejne podania z pokolenia na pokolenie, zanim została spisana. W przypadku Jakoba Kaspra Adebara tak nigdy nie było. Jego historia trafiła bowiem na średniowieczne annały w związku z procesem, jaki poprowadzony został w Kołobrzegu. W jego wyniku Jakob został ścięty, a jego ciało pochowano w kościele mariackim, gdzie przez wiele wieków znajdował się nagrobek tego patrycjusza. Do opracowań miejskich Adebar trafił w 1668 roku za sprawą Martina Rango i jego wspaniałego opracowania dotyczącego znamienitych kołobrzeżan, pt. „Colberga Togata” (Jacobus Adebar, syn Johanna, † 1524). W tzw. legendzie o buntowniku, nie ma ani joty legendy, gdyż w żadnej kwestii nie przeciwstawia się ona obowiązującym faktom historycznym, chyba, że ktoś je zmyśla…

W historii Kołobrzegu zachowały się jednakże legendy prawdziwe, które powstały w wyniku podań ludowych. Jedną z nich jest legenda mówiąca o tym, że tereny dawnej dzielnicy Suderlande były porośnięte lasem dębowym, który wycięto, aby zbudować dach kościoła mariackiego. Podanie to cytuje ostatni pastor kolegiaty – Paulus Hinz. Dwie ciekawe legendy dotyczą kołobrzeskich salin. Jako pierwsza wprowadziła je do polskiej literatury Barbara Zabel, emerytowany dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. Pierwsza z nich mówiła, że podczas łowów pies jednego z myśliwych utknął w bagnie. Gdy łowczy wyciągał psa okazało się, że woda jest ostra i słona. Wykopano więc trzy studnie i tak miasto uzyskało swój początek. Inna cytowana legenda miała być bardzo stara i być związana z kołobrzeską Mons Salis (Salzberg – Słona Góra). Mawiano w Kołobrzegu bowiem, że podczas czyszczenia słonej studni zapuszczono się zbyt głęboko, a z ziemi wypłynęła ogromna ilość solanki, zagrażając Kołobrzegowi powodzią. Źródło to postanowiono dla bezpieczeństwa nakryć ogromny głazem. Wyryto na nim także inskrypcję dla potomnych: „Noli me tangere!” (nie wolno mnie ruszać!).

Najbardziej popularną legendą kołobrzeską, powielaną jeszcze na początku XX wieku, a określaną przez historyków jako bardzo stara, jest legenda o trzech mnichach. Mówi ona, że gdy kołobrzeżanie rozpoczęli budowę katedry, niedługo po rozpoczęciu inwestycji zabrakło im pieniędzy. Wtedy mieli pojawić się trzej mnisi, którzy podjęli się pielgrzymki do chrześcijańskich krajów, celem zebrania środków finansowych na kontynuację tego dzieła. Gdy powrócili do miasta nad Parsętą, miało się okazać, że zebrali więcej funduszy, niż było potrzeba. Dlatego postanowili, że każdy z nich zbuduje własną dzwonnicę na wieży kościoła. W trakcie inwestycji dwóch z nich zmarło. Ten, który przeżył, zbudował najwyższą wieżę. Dla uczczenia tych wydarzeń namalowano później obraz „Trzej Mnisi”, znany także jako „Stygmatyzacja Św. Franciszka” z ok. 1500 roku.

Po dawnych legendach niewiele pozostało, nie licząc maszkarona na ratuszu. W Fundacji Historia Kołobrzegu postanowiliśmy jednak, że warto odtworzyć legendę o budowie bazyliki i przywrócić do jej wnętrza zaginiony obraz. Zadanie to realizuje Fundacja Historia Kołobrzegu we współpracy z prezydent Anną Mieczkowską, która temu projektowi patronuje. Proboszcz Parafii Mariackiej, ksiądz Andrzej Pawłowski, zgodził się wstępnie, aby taki obraz we wnętrzu świątyni się znalazł. Namalowaniem kopii obrazu zajmie się kołobrzeski artysta-malarz Dariusz Kaleta. Szczegóły o tym projekcie już wkrótce w audycji „Kwadrans z historią”.

Robert Dziemba

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama