Overcast Clouds

11°C

Kołobrzeg

28 marca 2024    |    Imieniny: Aniela, Sykstus, Joanna
28 marca 2024    
    Imieniny: Aniela, Sykstus, Joanna

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

Kukliński czy może jednak Bajsarowicz i Rymaszewski?

Do Rady Miasta Kołobrzeg wpłynął wniosek Fundacji „Zwycięska Misja” z Otwocka z wnioskiem o upamiętnienie gen. Ryszarda Kuklińskiego. Argumentem jest m.in. fakt, że generał mieszkał kiedyś w Kołobrzegu. Sprawa będzie musiała zostać rozpatrzona przez radnych. Powstaje jednak pytanie, czy priorytetem dla systemu upamiętnień lokalnych nie powinni być ludzie, którzy przez wiele lat pracowali na rzecz odbudowy i rozwoju Kołobrzegu.

Problem z upamiętnianiem osób, które działały przed 1989 rokiem dotyczy ich przeszłości, w tym działalności w organach partii socjalistycznej lub innych organizacjach państwa komunistycznego. Są sprawy w sposób oczywisty wykluczających takie osoby, jak praca na rzecz czy współpraca z organami bezpieczeństwa, przy czym należy zwrócić uwagę na brzemiennie przepisów weryfikacyjnych takich osób oraz orzecznictwo sądowe w zakresie lustracji. To jednak na marginesie tych rozważań. Okazuje się bowiem, że dla czynników decyzyjnych jest to kwestia ocenna. I tak na przykład Jan Szymański, a właściwie towarzysz Jan Szymański, członek PZPR i dwukrotnie poseł na Sejm PRL, jest patronem bulwaru nad morzem ze względu na swoją działalność w PPiUR „Barka” i PŻB. Co ciekawe, na tablicy informującej o jego życiorysie, a działalności w okresie realnego socjalizmu nie ma ani słowa. Podobnie zrobiono z wnioskiem o upamiętnienie gen. Kuklińskiego: ani słowa o jego działalności czy nawet członkostwie w PPR, a później PZPR czy podejrzeń o współpracę z innymi wywiadami, niż tylko zdrada Polski na rzecz USA.

Problem z upamiętnieniami jest także taki, że należy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcemy honorować osoby dla Kołobrzegu zasłużone, czy po prostu takie, które po prostu tu mieszkały i niewiele dla miasta zrobiły. To pierwszy, ale niejedyny czynnik. Upływa często wiele lat, zanim dostrzeże się kogoś, kto zasług ma wiele, ale dawno już nie żyje. Umierający obecnie mogą liczyć na szybsze dostrzeżenie: kardynał Jeż, ksiądz prałat Słomski, państwo Ściesińscy, Karpiniuk, Patan czy inni. Nie mówimy tu o tytułach zasłużonego czy honorowego obywatela Kołobrzegu, ale o upamiętnieniach w miejscu publicznym. Tymczasem odchodzą kolejni zasłużeni mieszkańcy. Nie ma roku, aby takie straty w naszej społeczności nie zachodziły. Przykładem niech będzie śp. Antoni Szarmach, wspominany w tematyce zagospodarowania zieleni. Być może warto by się zastanowić nad jego upamiętnieniem poprzez nazwanie imieniem Antoni naszego historycznego buka w Parku 18 Marca. Łatwiej dokonuje się upamiętnień, gdy żyją osoby, które działalność danej osoby znają i mogą ją ocenić.

Co jednak zrobić z osobami, które żyły w czasach wcześniejszych i zostały już zapomniane, więcej, nie mają naturalnych promotorów swojej działalności? Takich osób nie brakuje. Dziś warto przywołać dwie takie postaci. Ich biogramy opracował dr Hieronim Kroczyński. Znajdziemy je w „Kronice Kołobrzegu” – tam i tylko tam. Józef Bajsarowicz (1918-1988) studiował jeszcze na Politechnice Lwowskiej. Po wojnie pracował w starostwie w Przeworsku, a następnie trafił do Wrocławia. Po śmierci Stalina trafił na Ziemie Zachodnie, do Koszalina i Kołobrzegu. Tu, w latach 1958-1969 pełnił funkcję przewodniczącego Prezydium Powiatowej Rady Narodowej, a w latach 1973-1975 był I sekretarzem Komitetu Powiatowego PZPR. Jest współautorem uchwały nr 450 Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów o odbudowie Kołobrzegu z 1957 roku. Odpowiadał w terenie za wdrażanie w życie jej zapisów i praktyczne wdrażanie zapisów związanych z powstawaniem kołobrzeskiego uzdrowiska oraz zabudowy mieszkaniowej. W 1978 roku otrzymał tytuł honorowego obywatela Kołobrzegu.

Kolejną postacią jest Jerzy Rymaszewski (1931-1984). Na Pomorze Zachodnie trafił w 1946 roku. Osiedlił się w Ustroniu Morskim. W latach 1965-1973 był przewodniczącym Prezydium Miejskiej Rady Narodowej. W 1973 roku został szefem Przedsiębiorstwa Turystycznego „Bałtywia”. Od 1973 do 1975 roku był przewodniczącym Miejskiej Rady Narodowej. Założyciel i wieloletni prezes Kołobrzeskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego. Miał duże zasługi dla rozwoju i rozbudowy miasta, a także dla dbałości o kołobrzeską kulturę.

Zapewne takich osób w historii miasta, jego odbudowy i rozwoju jest więcej. Niestety, pomimo ich oczywistych zasług, spoczywają zapomnieni przez tych, dla których pracowali.

Robert Dziemba
Fot. arch. J. Patana

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama