Przed ratuszem od dłuższego czasu stoi piękna reklama odbudowy brzegów morskich. Jeśli idzie o skalę inwestycji, jest się czym pochwalić. Ale czegoś tam brakuje.
Autor tekstu napracował się nad szczegółowym opisaniem historii ochrony nadbałtyckiego wybrzeża na wysokości Kołobrzegu. Lektura robi wrażenie, gdy czyta się, jak człowiek od lat walczy z żywiołem. Jednak zabrakło tam jednego faktu, niezbyt chlubnego w historii miasta.
Dzisiejszy Szaniec Kamienny przed wojną nazywany był Szańcem Waldenfelsa. Było to nie tylko dzieło fortyfikacyjne twierdzy, ale także w pewien sposób chroniło ono brzeg morski przed zniszczeniem. Za czasów niemieckich szaniec był ciekawą atrakcją turystyczną. Obiekt ten miał o wiele większą powierzchnię niż obecnie. Był celem spacerów gości, kuracjuszy i mieszkańców. Roztaczał się z niego wspaniały widok na port, latarnię morską, tzw. „Morskie Oko” oraz na morze. Z tego miejsca można też było obserwować wschody słońca.
Pomimo, iż wszystkie fortyfikacje twierdzy zostały wpisane do rejestru zabytków i są prawnie chronione, to prawo to nie było w stanie ochronić Szańca Kamiennego (identyczny los spotkał kołobrzeskie batardeau). 6 listopada 1972 roku Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Koszalinie zgłosiło do Ministerstwa Kultury i Sztuki wniosek o skreślenie szańca z rejestru zabytków. Bardzo ciekawe było uzasadnienie wniosku, w którym napisano, że: „obiekt ten powoduje niszczenie brzegu morskiego”. Większej bzdury nie można było wymyślić! Ale cóż, PWRN chciało podkreślić katastrofizm sytuacji i uzyskać zgodę, w niewiadomym zresztą celu, na rozebranie zabytku. Być może ze względu na głupie uzasadnienie, a może też ze względu na światłość pracowników ministerstwa, powołana została grupa fachowców. Na podstawie ich opinii, 21 września 1973 roku Minister Kultury i Sztuki wniosek koszalińskiego PWRN odrzucił. Szaniec został utrzymany w rejestrze zabytków.
Ale Urząd Morski, zbyt pewny przychylności ministerstwa, kontynuował rozpoczęte w 1972 roku prace przy rozbiórce obiektu. Szaniec został w większej części rozebrany, w tym wał kamienny (to właśnie od niego powstała współczesna nazwa – Szaniec Kamienny), który od wielu lat chronił brzeg morski w tej okolicy, gdyż ten szczególnie narażony był na niszczycielskie działanie morza. Należy tu dodać, że przeciwko Prezydium WRN protestowała duża grupa kołobrzeskich radnych MRN.
Kamienie z wału Szańca Kamiennego zostały najprawdopodobniej wywiezione do Gdańska i użyte przy budowie jednego z tamtejszych portów. Sprawa ucichła.
Dziś, po ponad ćwierćwieczu okazuje się, że Szaniec Kamienny wcale nie przyczyniał się do niszczenia brzegu morskiego. Kilkanaście lat temu do takiego samego wniosku doszły władze, które próbowały zabezpieczyć brzeg w okolicach szańca, stosując żelbetonowy falochron. Na próżno. Bałtyk zabierał powoli, aczkolwiek skutecznie, część kołobrzeskiej plaży. Tylko dlaczego nie ma o tym informacji na planszy przed ratuszem?
Fot. arch. Jerzego Patana
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.