To już 14 lat, jak kołobrzeżanie wybierają prezydenta miasta w wyborach bezpośrednich. Wcześniej, robili to za nich radni. Jak głosowaliśmy?

Pierwszym prezydentem Kołobrzegu był Stefan Lipicki, który 31 maja 1945 roku przejął polską władzę w mieście od radzieckiego komendanta wojennego. Pełnił tę funkcję dość krótko, gdyż tylko do września 1945 roku, po czym w Kołobrzegu był już burmistrz. Kolejne zmiany administracyjne wprowadziły rady narodowe. Urząd prezydenta miasta przywrócono 22 lutego 1985 roku, a więc niemal 30 lat temu, zarządzeniem Ministra Gospodarki Terenowej i Administracji Przestrzennej. Wówczas uzyskaliśmy ten przywilej na zasadzie wyjątku, m.in. obok Sopotu. Pierwszym prezydentem miasta został jego wieloletni naczelnik - Jerzy Roszkiewicz.

W czerwcu 1990 roku odbyły się pierwsze wolne wybory do samorządu lokalnego, które wygrała ekipa "Solidarności". Na prezydenta miasta wybrano Henryka Bieńkowskiego. funkcję tę Bieńkowski utrzymał po wyborach w 1994 roku. Sytuacja zmieniła się w roku 1998. Wówczas powstała egzotyczna koalicja SLD-AWS, w której nie było miejsca dla działaczy Henryka Bieńkowskiego. Stery miasta, Rada Miejska powierzyła Bogdanowi Błaszczykowi. W 2001 roku, Błaszczyk został pierwszym posłem Ziemi Kołobrzeskiej, a Rada Miejska na urząd prezydenta wybrała swojego dotychczasowego wiceprzewodniczącego - Zbigniewa Błaszczuka.

W 2002 roku odbyły się pierwsze bezpośrednie wybory wójtów, burmistrzów i prezydentów. Uznano, że to mieszkańcy powinni decydować sami, kto będzie rządził miastem i decydował w ich imieniu o przyszłości lokalnej. Jednocześnie ustawodawca osłabił prerogatywy rad gminnych, wzmacniając urząd wójta, tak, aby nie pełnił on funkcji fasadowej wobec radnych. Pierwsza kampania na jesieni 2002 roku była poligonem doświadczalnym rodzącego się wówczas PR. Były pierwsze nieśmiałe plakaty, hasła. Zarówno pierwszą, jak i drugą turę wygrał Henryk Bieńkowski.

W 2006 roku Kołobrzeg z poligonu zamienił się w otwarty front walki. W koalicji rządzącej miastem nastąpił rozłam, a ekipa skupiona wokół Sebastiana Karpiniuka postawiła na Janusza Gromka. Henryk Bieńkowski pierwszą turę przegrał, a w drugiej zabrakło mu 93 głosów. Wybory wygrał Janusz Gromek, który 4 lata później zdeklasował Bieńkowskiego.

Powyższa tabela prezentuje wyniki wyborów kandydatów, którzy wchodzili bezpośrednio do drugiej tury. Widać wyraźnie, że w obecnych wyborach, mamy powtórkę z 2006 roku. I choć kandydatka opozycji nie zdobyła przewagi w tych wyborach, a jest ich faworytką, to może być tak jak w 2006 roku, że wybory rozstrzygnie niewielka grupa ludzi. Warto zauważyć, że w drugiej turze w 2002 roku wzięło udział 12380 wyborców, w 2006 14745, w 2010 13018. Na kandydatów, którzy przeszli w tym roku do drugiej tury, oddano 12529 głosów. Może się więc okazać, że bardzo podobna grupa weźmie udział w drugiej turze. Pytanie, kto ją wygra, nadal jest otwarte.