Trwa przekonanie, że najpierw trzeba walczyć z epidemią koronawirusa. Jak uporamy się z chorobą, przyjdzie czas na gospodarkę. Tak samo, jak wirus nie poczeka w żaden sposób na człowieka, tylko robi swoje, identycznie procesy gospodarcze nie zaczekają, aż władza zacznie się zastanawiać, co tu robić. To koronawirus zainfekował gospodarkę miasta i trzeba stosować w tej kwestii adekwatne metody. I to w miarę szybko. A przynajmniej mieć "Plan B". Tymczasem nikt czegoś takiego nie ma. I o tym rozmawiamy z doktorem Mariuszem Miedzińskim. Dyskutujemy również o tym, dlaczego tak dużo osób cieszyło się, gdy wyjeżdżali z Kołobrzegu obywatele Niemiec, nasi goście, albo gdy zamykano hotele i ośrodki wypoczynkowe. Więcej w materiale wideo.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.