W minionym tygodniu radni PiS wyrazili swoje oburzenie wpisem jednego z urzędników kołobrzeskiego magistratu pod informacją o śmierci polityka PiS - Jana Kiliana. Komentarz pod artykułem brzmi: "zap..alaj w zaświaty, prosto do piekła". "Trudno zrozumieć ten ordynarny gest w obliczu śmierci człowieka. Te słowa urzędnika kołobrzeskiego magistratu są atakiem, znieważeniem, poniżeniem, człowieka tylko dlatego, że celem jest przeciwnik polityczny". Pracownika magistratu udało się zidentyfikować, tylko dlatego, że podpisał się on imieniem i nazwiskiem. Problem w tym, że urzędnik po godzinach pracy ma prawo do prywatnych poglądów, więcej, ma prawo je wyrażać. O zmarłych mówi się dobrze, albo wcale i najlepiej się tego trzymać, jednak, z jakichś powodów, uznał on, że ma prawo emocjonalnie podsumować działalność polityka i wysłał go do piekła. Co ciekawe, gdy atakowano dziennikarzy i robiono z nich gejów, mieszając do tego ważnego polityka PiS, działacze PiS milczeli. Dlaczego? Bo Marek Wertyński pochodzi z ich szeregów. Kolasę można było skrytykować, bo to pracownik magistratu kierowanego przez Annę Mieczkowską. Owszem, nie należy pochwalać niecenzuralnych słów i tego aspektu można się czepiać, jednakże cała reszta to wolność słowa, z którą nie każdy musi się zgadzać.
Komentujemy także "sukcesy" posła Hoca oraz inicjatywę prokuratury, która wznowiła postępowanie w sprawie tak zwanej kołobrzeskiej afery wyborczej. Więcej w materiale wideo.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.