Być może Kołobrzeg jest najlepszym miejscem do życia. Nie będziemy tego rozstrzygać, bo jedni powiedzą "tak", inni "nie". I jak to zbadać obiektywnie? Natomiast gdy Anna Mieczkowska mówi, że popiera pozostawienie rad osiedli, za których nic nierobienie płacą kołobrzescy podatnicy, pytamy dlaczego. I pytamy, bo niekompetencja, łamanie prawa, nadużycia, nie mogą być uzasadniane pracą społecznikowską, bo rady nie pracują za darmo. Po drugie, tych rad nie kontroluje Rada Miasta, choć jest do tego zobowiązana, bo w radach osiedli "działają" radni miejscy. Tak powstają miejskie patologie, o których mogła przekonać się sama pani prezydent, organizując spotkanie w temacie rad osiedli na Osiedlu Lęborskim. Były szumne zapowiedzi, skoszono trawę, a z rady osiedla nie przyszedł nikt. A Anna Mieczkowska mówi, że rada jest potrzebna. Bareja może żałować, że nie realizuje "Misia" w Kołobrzegu, bo albo Kołobrzeg czerpie z Barei, albo mamy tu jednak niezwykle oryginalne scenariusze. W audycji komentujemy także ograniczanie głosu opozycji w Radzie Miasta, a także odbywający się w weekend Targ Solny.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.