Jak mówi Aneta Cieślicka, powiatowy rzecznik praw konsumenta, wakacje to szczególny czas problemów mieszkańców z firmami, świadczącymi różne usługi. Zgłaszają się do niej nie tylko mieszkańcy, ale również turyści. Problemem są zaliczki za pobyt w hotelach i pensjonatach, które nie są zwracane w przypadku skracania pobytu lub odwołania przyjazdów szczególnie z powodu złej pogody. Innym, zauważalnym problemem, są hulajnogi. Mieszkańcy i turyści, w szczególności osoby bardzo młode, pobierają aplikacje i płacą za przejazd hulajnogą. Często, jest to przejazd jednorazowy. Nie czytają regulaminów, akceptują je, a potem po jakimś czasie okazuje się, że z konta znikają pieniądze. Jedna z firm zawiera bowiem umowę abonamentową na korzystanie z hulajnogi i ryczałtową kwotę pobiera każdego dnia. Jeden z użytkowników zauważył, że łącznie za korzystanie z usługi stracił aż 1600 złotych. Aneta Cieślicka apeluje o sprawdzanie, na co się zgadzamy, bo firmy nie oferują niczego za darmo, a potem powstają kłopoty.

Innym wakacyjnym problemem, są spotkania medyczne, podczas których oferowane są garnki czy inny sprzęt medyczny o wartości nawet 12 tysięcy złotych. Na takie oferty podczas pokazów organizowanych w hotelach czy sanatoriach kołobrzeskich naciągane są zwłaszcza osoby starsze, nieznające przepisów, a także rynkowych cen wciskanego im sprzętu. Biorą na to kredyty, a potem muszą je spłacać całymi miesiącami. Następnie, gdy dowiedzą się, w jaką pułapkę wpadli, jest problem, bo firmy nie chcą przyjąć zwrotu. Jak mówią Aneta Cieślicka, mają taki obowiązek i nie należy dać się zbywać. Mamy na to 14 dni. Ale też, jak zaznacza rzecznik, firmy uczą się na błędach i teraz w umowach są dodawane usługi medyczne czy turnusy rehabilitacyjne. I takie umowy rozwiązuje się trudniej. Więcej w materiale wideo.

https://www.facebook.com/miastokolobrzegpl/videos/1573973749601838/