Zaczęło się od przemyśleń Tamborskiego, że jest namawiany do startu w wyborach prezydenckich. Potem Dymecka nie zaprzeczała, że będzie kandydować. A teraz Mieczkowska mówi, że chciałaby móc jeszcze raz pracować na rzecz mieszkańców. A to dlatego, że mówi się, że prezydent miałaby startować do parlamentu. Sejm czy senat to nie wstyd. A nie wiadomo, co będzie za dwa lata, gdy trzeba będzie ojczyznę ratować. Ale na razie show musi trwać. Dziennikarze udają, że pytają, politycy udają, że odpowiadają, wyborcy udają, że wierzą. W audycji Dziemba mówi, żeby go Rybczyński dopisał do listy kandydatów, bo on też chciałby być prezydentem, a Rybczyński opowiada o swoim udziale w marszu LGBT w Szczecinie.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.