29 czerwca napisaliśmy artykuł o tym, co działo się w kołobrzeskim uzdrowisku. Po spotkaniu z Anną Bańkowską, Artur Dąbkowski złożył wypowiedzenie i następnego dnia pojawił się w Miejskiej Energetyce Cieplnej. W rozmowie w audycji "Studio Reduta - dogrywka", radny ujawnił kulisy załatwiania mu pracy w MEC. Stwierdził, że taką gotową ofertę miała dla niego Anna Bańkowska, dziś kandydatka na szefa kołobrzeskiej PO. Dąbkowski po spotkaniu z nią miał napisać wypowiedzenie za porozumieniem stron i następnego dnia był już MEC, skąd wysłano go na badania lekarskie. Członek zarządu Platformy Obywatelskiej miała kilkukrotnie szansę spotkać się z nami i przedstawić swoją wersję wydarzeń. Od kilkunastu tygodni nie ma na to czasu. W sobotę, Bańkowska, która nie zaprosiła na swoją konferencję naszej redakcji, ale także redakcji Radia Kołobrzeg (pominięto także inne redakcje), spotkała się z wybranymi mediami, które do tej pory nie pisały o tej sprawie, w przeciwieństwie do nas, i zaprzeczyła słowom Dąbkowskiego, nazywając to kłamstwem. Co takie stało się na spotkaniu w uzdrowisku, że Dąbkowski złożył wypowiedzenie, a także jak natychmiast znalazł pracę w miejskiej spółce, na te pytania Bańkowska nie odpowiedział. Nikt też z dziennikarzy jej nie zapytał. Teraz więc pytamy my.
W naszym komentarzu poruszamy także temat spacerów po mieście, wyróżnienia "Newsweeka" dla prezydenta Anny Mieczkowskiej, a także temat przenosin Szkoły Muzycznej, która obchodziła w minionym tygodniu swoje 30-lecie.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.