Jak mówi Aneta Cieślicka, powiatowy rzecznik praw konsumenta, wakacje wbrew pozorom w jej urzędzie nie przebiegają spokojnie. W okresie urlopowym okazało się, że jest problem z lotami. - Ludzie dzwonią i pytają, co w sytuacji, gdy odwołano mi lot? - mówi rzeczniczka. Jeśli mamy wakacje, a przewoźnik nam je zepsuł, przysługują nam różne prawa. Po pierwsze, należy zgłosić reklamację i to niezwłocznie. Przysługuje nam rekompensata, nawet 600 euro. Gdy ta kwota nie wyczerpuje strat i kosztów poniesionych przez pasażera, możemy liczyć na naprawienie szkody. Jeśli przewoźnik jest zagraniczny, przysługuje nam pomoc Rzecznika Praw Pasażera. Jeśli są to przewoźnicy polscy, można zgłosić się do Anety Cieślickiej. Należy pamiętać, żeby dokumentować ponoszone wydatki.

Warto też pamiętać o dodatkowym ubezpieczeniu podczas wakacji zagranicznych. Karta EKUS daje nam ubezpieczenie, ale warto pamiętać o tym, że lepiej dmuchać na zimne. Dodatkowym utrudnieniem może być wzrost zarażeń koronawirusem, bo jeśli zachorujemy i test za granicą wyjdzie pozytywnie, możemy mieć zepsuty urlop, bo trafimy na kwarantannę. Też warto ubezpieczyć swoją wycieczkę na taką okoliczność, gdyby nasz urlop nie z naszych powodów został przerwany.

Kolejny wakacyjny problem, to sezonowe zakupy na platformach zakupowych. Jak mówi Aneta Cieślicka, zgłosiła się do niej klientka, która kliknęła w link na jednej z platform i udostępniła wejście na swoje konto. - Na jej oczach zlikwidowano lokatę - mówi rzeczniczka. Kobieta straciła 50 tys. zł. Pieniądze zabierano jej jeszcze następnego dnia i to pomimo zablokowania konta. - Warto walczyć i nie rezygnować - mówi Cieślicka i wskazuje, że w XXI wieku muszą istnieć realne i sprawne zabezpieczenia kont. W związku z powyższym, banki ponoszą za to odpowiedzialność.