- Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak niebezpiecznie jest na przejazdach - mówi Ziemowit Czerski, hobbysta kolejowy, który był gościem audycji "Studia Reduta". Nasza rozmowa jest pokłosiem ostatniego zdarzenia drogowego, do jakiego doszło na przejeździe kolejowym na ul. Grzybowskiej. Lekceważenie znaków, sygnałów świetlnych i dźwiękowych, a nawet rogatek, które opadają, albo się podnoszą - to i tak krótka lista grzechów kierowców i pieszych, która powstaje każdego dnia. Ludziom się spieszy, wydaje się, że zdążą, a gdy się pomylą, dochodzi do wielkich tragedii, bo ginie człowiek. Według naszego rozmówcy, prowadzi się tyle akcji uświadamiających zagrożenia na przejazdach, a dalej dochodzi do wypadków w przytłaczającej większości nie z winy kolei.
Zdaniem Ziemowita Czerskiego, w Kołobrzegu przejazdy są należycie zabezpieczone, mają rogatki, półrogatki lub niezbędną, prawem wyznaczoną sygnalizację. Przejazdy są widoczne. Czy da się zrobić bardziej bezpiecznie, jeśli sami nie będziemy chcieli bezpiecznie przejeżdżać czy przechodzić przez tory? Więcej w materiale wideo.
Czerski: kierowcy ignorują sygnały na przejazdach, non stop

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.