W naszej przedświątecznej audycji powracamy do tematu awarii Pendolino na stacji Kołobrzeg, o której pisały media z całej Polski, powracamy do tematu schroniska i ograniczenia liczby psów. Mamy dla pani prezydent propozycję: jak ten pomysł się nie sprawdzi, to rozumiemy, że ten kto go zatwierdził straci pracę. Gramy fair, ktoś powinien wreszcie brać odpowiedzialność za decyzje. Powracamy także do tematu ostatniej konferencji z Bartoszem Arłukowiczem, czyli konferencji o in vitro, czyli konferencji o niczym. Jest absolutnie niedopuszczalne, że konferencje, które są spotkaniami z dziennikarzami w ważnych sprawach, Platforma Obywatelska sprowadza do poziomu spotkania dla idiotów. Nic odkrywczego nikt nie powiedział, nic nowego do powiedzenia nie miał, nic specjalnego nawet powiedzieć nie chciał. Przyjechał ważny gościu z partii, to mu zrobiono konferencję. Jesteśmy na nie i to ostatnia taka promocja. Wolimy wypić wino na jarmarku przed ratuszem.
Konferencja prasowa PO Kołobrzegu nie rozsławiła. Zrobił to za to pociąg, który nie odjechał rano z Kołobrzegu do Warszawy. Konkretnie mówimy o Pendolino. Zima jakby uwzięła się na te sławne ekspresy, które w Kołobrzegu ostatnio notorycznie się spóźniają do naszego miasta. Ale odwołanego pociągu jeszcze nie było. A Pendolino rano nie wyruszyło, bo nie można było podnieść pantografu. Gdy sprawa rozlała się na cały kraj, rozpoczęła się litania pretensji i uwag na temat tego, jak ostatnio, czy zimą w ogóle kursują pociągi ED250.
"Camping Baltic" to reprezentacyjne miejsce w Kołobrzegu dla osób, które lubią turystykę pod chmurką. Karawaning w Polsce, szczególnie w okresie epidemii, rozwinął się bardzo mocno, stąd dziś obsługa klientów z tej branży jest dość dobrze opłacalna. Ale wymaga renomy i inwestycji. Przez dekady, dzierżawca kołobrzeskiego kempingu radził sobie doskonale, budując przedsięwzięcie cieszące się szacunkiem w całej Polsce. Wielu w Kołobrzegu o tym nawet nie wiedziało, bo co do zasady, powiedzmy sobie o tym wprost, kołobrzeżanie na camping nie jeżdżą. Ale jeżdżą tam turyści, o czym świadczy brak wolnych miejsc na tym terenie w okresie sezonu.
Teraz wyszło na jaw, że pojawiła się oferta innego przedsiębiorcy na dzierżawę tego terenu z ceną za roczną dzierżawę o wiele wyższą, niż wynosi obecnie. Pisał o tym we wtorkowym felietonie radny Dariusz Zawadzki (przeczytaj). Nie budzi wątpliwości, że najlepszym rozwiązaniem rynkowym, z punktu widzenia budżetu miasta, jest ogłoszenie przetargu nieograniczonego, czekając, kto da więcej, a następnie wpisać tę kwotę do budżetu. Nasze wątpliwości budzi jednak działanie potencjalnego dzierżawcy, który, jak wynika z dokumentów, sam przebija swoją stawkę dzierżawy, którą zaproponował. Więcej w materiale wideo...
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.