To był jeden z tych wieczorów, gdy konieczność opuszczenia bazyliki wydawała się krzywdząca. Bo po takiej porcji muzyki, chciało się tylko jeszcze więcej.
Ten koncert nie zapowiadał się szczególnie. Młody organista i młodzi śpiewacy, właściwie kwartet z Niemiec. To też pokazuje jednak, że nie należy oceniać książki po okładce. Ze swojej strony wiem również, że młodzi ludzie lubią pokazać się z jak najlepszej strony, lubią zabłysnąć, sprawianie przyjemności publiczności, daje im więcej radości niż innym. Tak właśnie było w ten czwartkowy wieczór w katedrze.
Na organach zagrał młody organista, student roku dyplomowego Akademii Muzycznej w Gdańsku. Nie był to jednak jakiś tam student, ale utalentowany i mający za sobą pierwsze konkursy świetnie zapowiadający się muzyk. Nie może być inaczej, skoro to student organów w klasie Romana Peruckiego i Hanny Dys, znanych organistów, także z koncertów w naszej katedrze. Maciej Zakrzewski, bo o nim mowa, zagrał kilka utworów, ale na szczególną uwagę i uznanie zasługują dwa z nich. Pierwszy, to Preludium i Fuga g-moll Johanna Brahmsa. To wspaniały kompozytor romantyczny, którego twórczość na organy nie jest szczególnie znana polskiej publiczności. Zresztą, Brahms na organy, w 12-letniej historii kołobrzeskiego festiwalu, był wykonywany po raz pierwszy. Na organy, Brahms napisał zaledwie 15 kompozycji. Preludium i Fuga g-moll, której można posłuchać na nagraniu video, nie tylko pokazuje dojrzały styl kompozytora, ale również uwidacznia jego konserwatyzm i pomimo ducha epoki nawiązywanie do rozwiązań barokowych, w romantyzmie uznawanych za przebrzmiałe i niemodne. Drugi utwór, który na pewno spodobał się publiczności, to "Temat z wariacjami" op. 115 Marco Enrico Bossiego. Sam Bossi, włoski kompozytor i organista, żyjący na przełomie XIX i XX wieku, zasłynął przede wszystkim jako improwizator. Ze swoimi koncertami, których dominujący element stanowiły improwizacje, objeździł kraje Europy i USA. Temat z wariacjami to bardzo ciekawy motyw, miejscami skoczny, który pozwala organiście zaprezentować publiczności swoje umiejętności, z drugiej zaś strony, wobec bogatej registracji, zaprezentował pełne brzmienie organów kołobrzeskiej bazyliki.
Podczas czwartkowego koncertu, organy współpracowały częściowo ze śpiewakami. W świątyni wystąpił Vokalquartet Consonanz a 4 z Niemiec. Śpiewacy podeszli do akustyki katedry z pełną powagą, dzięki czemu wykonywane przez nich utwory były dobrze słyszalne i nie zagłuszały ich na przykład organy. Repertuar przygotowany przez zespół był niezwykle ciekawy, od chorału gregoriańskiego, przez romantyków po muzykę współczesną. Romantycy tego wieczoru zresztą w katedrze dominowali, ale wykonanie Ave Maria Ferenca Liszta było niezwykle finezyjne, dopracowane. Podobnie ze śpiewami gregoriańskimi, które idealnie nadawały się do sakralnego wnętrza i oddawały sens takiego koncertu jak ten czwartkowy. Muzyka dopasowana do wnętrza, to pełen sukces organizatorów. Tak więc ten koncert należy uznać za udany i jak do tej pory najlepszy na XII Międzynarodowym Festiwalu "Muzyka w Katedrze".
Robert Dziemba
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.