28 stycznia, rodzina Krzewińskich straciła dorobek życia. Wszystko przez pożar, który wybuchł w ich domu w Karcinie. Po tej tragedii, na pomoc ruszyli znajomi, sąsiedzi, ludzie dobrej woli i gmina.
Przyczyną pożaru było zwarcie w wadliwej instalacji. Ogień wybuchł w kuchni i zniszczył wewnątrz niemal cały budynek. - Nic nam niemal nie zostało. Czego nie strawił ogień, zniszczyła woda i sadza, która wypełniła dom - mówi Krystyna Krzewińska. Gdy traci się dom, życie może runąć w gruzach. Ale nie w tym przypadku.
Na miejscu najpierw pojawili się znajomi, aby pomóc w usuwaniu zniszczonych w pożarze zgliszczy i zabezpieczyć w zimie budynek. - Z pomocą przyszedł nam wójt, który zadeklarował, że gmina zapłaci za materiały niezbędne do remontu budynku - opowiada pani Krystyna. Kolejne dni zamieniły zniszczony budynek w plac budowy. - Pomagali wszyscy, naprawdę. Wtedy właśnie zobaczyłam, że na świecie jest dużo dobrych ludzi, którzy gdy trzeba zawsze pospiesza bliźniemu z pomocą - opowiada wzruszona kobieta, która za pośrednictwem mediów chce podziękować tym, którzy pomogli jej w niedoli. Prace posuwają się dość szybko i jest szansa, że zakończą się na Wielkanoc.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.