SKO w Koszalinie stwierdziło, że nierozpatrzenie wniosku spółki AgroElektroGaz w terminie i przewlekłość postępowania nosi znamiona rażącego naruszenia prawa.
16 maja zapadło druzgocące dla Gminy Kołobrzeg i wójta Tadeusza Kowalskiego postanowienie Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Koszalinie. Spółka AgroElektroGaz zwróciła się do wójta Gminy Kołobrzeg o umorzenie postępowania wznowieniowego w sprawie biogazowni. Spółka wnosiła, że brak jest podstaw do wznowienia postępowania przez wójta. Przedsiębiorstwo nie otrzymało jednak odpowiedzi w terminie i wniosło zażalenie. Postawiło także zarzut przewlekłości postępowania, gdyż wójt gminy nie zakończył wszczętego postępowania pomimo upływu kilku miesięcy i zebraniu wystarczających danych do zamknięcia sprawy.
Wójt gminy nie zgodził się z zarzutami i argumentował, że wobec zaistnienia nowych okoliczności w sprawie lokalizacji biogazowni w Korzyścienku, wznowił postępowanie środowiskowe i prowadził rzeczową korespondencję z właściwym dla sprawy organem, to znaczy Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Szczecinie, a także zmierzał w kierunku konsultacji uwag ze stowarzyszeniem "Ekologiczny Kołobrzeg". Samo stowarzyszenie wyrażało się co do tego postępowania z uznaniem.
Z argumentami wójta Tadeusza Kowalskiego w żadnym zakresie nie zgodziło się Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Uznano, że choć wójt, jako organ, faktycznie prowadził stosowne uzgodnienia, to po ich zakończeniu w styczniu 2012 roku nie wydał decyzji. Zdaniem SKO, wójt zamiast wydać decyzję, konsultował ją dalej z organem, którego opinia dla wójta nie jest wiążąca. SKO stwierdziło ponadto, że wójt zwolnił się z obowiązku wynikającego z Kodeksu postępowania administracyjnego, nie zawiadamiając strony postępowania o przyczynie zwłoki w załatwieniu sprawy i wyznaczeniu nowego terminu wykonania ciążącego na organie obowiązku niezwłocznego załatwienia sprawy.
Wobec powyższego, wójt gminy dostał 7 dni na rozpatrzenie wniosku spółki AgroElektroGaz w sprawie budowy biogazowni. Wójt ma 14 dni na wydanie decyzji w przedmiotowej sprawie. Na tym jednak SKO nie poprzestało. Zarządzono wobec gminy, aby wyjaśniła przyczyny i ustaliła winnych nieterminowego rozpatrzenia wniosku spółki, a także przyczyn i osób winnych przewlekłości postępowania. Wójt ma na to czas do 20 czerwca. Dodatkowo, SKO orzekło, że powyższe działanie nosi znamiona rażącego naruszenia prawa.
Wójt Tadeusz Kowalski z postanowieniem SKO się nie zgadza. Według niego, zrobił to, co do niego należało. Wobec protestu mieszkańców, którzy zostali uznani za stronę, wznowił postępowanie, które wydłużyło się z przyczyn od gminy niezależnych. Jak wyjaśnia wójt, jego obowiązkiem jest dbać o interes ludzi zamieszkujących dany teren, zwłaszcza, gdy zrzeszeni w organizacji pozarządowej wnioskują o uwzględnienie ich postulatów. Niestety, sprawy środowiskowe są rozciągnięte w czasie, za co organ odpowiadać nie może.
Tymczasem pełnomocnik spółki w oczekiwaniu na decyzję wójta zaznacza, że zgodnie z ustawą o odpowiedzialności majątkowej, funkcjonariusz publiczny ponosi odpowiedzialność za wykonywanie władzy publicznej z rażącym naruszeniem prawa. Postanowienie SKO otwiera poszkodowanej działaniem gminy spółce drogę sądową w związku z roszczeniem o odszkodowanie.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.