Wojewoda nie zostawił suchej nitki na rozstrzygnięciu skargi Urszuli Różyckiej do Rady Gminy w sprawie powołania kierownika GOPS w Ustroniu Morskim.

Wojewoda zachodniopomorski zarzucił Radzie Gminy w Ustroniu Morskim, że podjęła uchwałę z istotnym naruszeniem prawa, w związku z czym stwierdził jej nieważność. Chodziło o sprawę wyboru kierownika Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Zdaniem skarżącej, wójt dokonał wyboru osoby na to stanowisko z naruszeniem obowiązujących przepisów prawa. Sprawę skierowała do Rady Gminy, która w toku rozpatrywania sprawy, pomimo przyznania racji skardze na drodze komisji, odrzuciła ją jako bezzasadną w głosowaniu na sesji.

Sprawą zajął się wojewoda i stwierdził, że sposób, w jaki pracowała Rada Gminy należy uznać za błędny. Warto tu wskazać, że to już druga interwencja wojewody w tej samej sprawie, bowiem już raz radni skargę mieszkanki procedowali i wówczas głosami 7 za, 7 przeciw, 1 wstrzymujący się - stanowiska nie zajęli. Po interwencji wojewody, radni projekt uchwały o zasadności skargi odrzucili. Tym razem, Rada, wbrew stanowisku Komisji Rewizyjnej, uznała skargę za niezasadną, ale wojewoda nie podzielił jej stanowiska w zakresie badania legalności działania wójta. Chodzi o to, że w uzasadnieniu uchwały Rada Gminy w Ustroniu Morskim nie wskazuje jakichkolwiek przepisów prawa, które wskazywałyby, że skarga Urszuli Różyckiej na działanie wójta jest niezasadna, i przeciwnie, że działanie Jerzego Kołakowskiego było w świetle przepisów, prawidłowe, zgodne z interesem reprezentowanej gminy, a przede wszystkim legalne w świetle obowiązujących przepisów. I takie postępowanie organu uchwałodawczego za bezpodstawne, uchylając uchwałę. Sprawa będzie musiała zostać rozpatrzona raz jeszcze.

Fot. archiwum