Overcast Clouds

10°C

Kołobrzeg

28 marca 2024    |    Imieniny: Aniela, Sykstus, Joanna
28 marca 2024    
    Imieniny: Aniela, Sykstus, Joanna

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

Kotwicy Kołobrzeg nie udało się zrewanżować sopocianom po przegranym meczu w Kołobrzegu. Oficjalnie wylądowaliśmy na dnie tabeli Tauron Basket Ligi.


Pierwszą kwartę otworzył rzutem spod kosza Marcin Stefański, który w ogólnym rozrachunku okazał się najlepiej punktującym zawodnikiem gospodarzy. W odpowiedzi punkty w dobrze znany dla siebie sposób zdobył Ted Scott. Chwilę później 3 punkty dla drużyny z Sopotu zdobył Lorinza Harrington, na co niespełna 10 sekund później odpowiedział tym samym Wołoszyn. Zacięta walka obu drużyn nie pozwalała na wypracowanie sobie znaczącej przewagi żadnej ze stron. Bardzo dobrą kwartę rozegrał Anthony Fisher. Gdy na nieco ponad minutę do końca kwarty w Ergo Arenie w Sopocie Kotwica remisowała z Treflem 19:19, Fisher wszedł pod kosz, został sfaulowany przez Harringtona i bezbłędnie wykonał oba rzuty wyprowadzając gości na prowadzenie. Po krótkiej przerwie na żądanie dla Sopocian, ustawiona akcja pod Pawła Kikowskiego nie przyniosła spodziewanych 3 punktów. W odpowiedzi, po przerwie wziętej przez trenera Dariusza Szczubiała, Fisher zdobył 2 punkty ustalając wynik pierwszej odsłony meczu na 19:23 dla Kotwicy.

Drugie 20 minut to mocna obrona gospodarzy przy niefrasobliwości graczy z Kołobrzegu. Aż 6 strat zanotowali w drugiej kwarcie zawodnicy Kotwicy. Warto wspomnieć że w całym meczu zaliczyli ich aż 15. Trefl zaczął kwartę od odrobienia strat i doprowadzenia do remisu 23:23. Dalej gra toczyła się punkt za punkt. Trener Szczubiał próbował żonglować składem, wpuszczając na parkiet Djurica i Hendersona w miejsce Darella Harrissa. Sporo minut na boisku spędził też Dawid Bręk. Na 3 minuty do końca kwarty Filip Dylewicz doprowadził do kolejnego remisu (35:35). Chwilę później kolejne punkty dla Sopotu dołożył Stefański wyprowadzając Trefl na prowadzenie. Pół minuty później na prowadzeniu była znowu Kotwica po trójce Scotta. Ostatnie słowo w pierwszej połowie spotkania należało jednak do gospodarzy. Po kolejnej stracie piłki gości, punkty z osobistych zdobył Harrington ustalając wynik na 41:38. Na 10 sekund do końca 20 minuty Dariusz Szczubiał wziął czas na żądanie. Po skrzętnie zaplanowanej akcji, nie kto inny jak Ted Scott odpalił trójkę, która nie doszła celu. Tę kwartę Kotwica przegrała 7 punktami i traciła 3 punkty do rywala w ogólnym rozrachunku.




W trzeciej kwarcie dał o sobie znać Filip Dylewicz (11 punktów w tej kwarcie). Po niespełna 3 minutach gry, jego kolejne punkty powiększyły przewagę gości do 8 oczek (48:40). Ambitny pościg gości dzięki rzutom Diduszki i Darella Harrissa w połowie kwarty pozwolił zbliżyć się Kotwicy na 6 oczek (52:46). Niestety końcówka kwarty to festiwal nieskutecznych rzutów gości i słaba obrona w wykonaniu Czarodziejów z Wydm. Po 30 minutach gry Sopot uciekł gościom na 11 punktów i porażka wisiała w powietrzu. Po trzech kwartach Kotwica przegrywała 66:55.

Jednak ostatnie 40 minut Kotwica zaczęła od ambitnego odrabiania strat. Po minucie gry dzięki współpracy dwóch wysokich graczy podkoszowych Hendersona i Harrissa goście odrobili 4 punkty. Mimo szybkiej czteropunktowiej odpowiedzi duetu Harrington - Waczyński, goście nie poddali się. Trójka Scotta i dwa punkty Sikory zniwelowały straty do 6 punktów. Na 6 minut do końca przy stanie 74:68 trener Dariusz Szczubiał wziął czas dla swojej drużyny. To co się wydarzyło potem to istna katastrofa. Goście nie mogli wstrzelić się w kosz rywali, a Trefl odpowiadał tylko jednym - nazywał się Marcin Stefański, który zdobył 8 punktów z rzędu przy zupełnym braku pomysłu gości jak go zatrzymać. Na dwie minuty do końca Kotwica przegrywała 82:68. Udane zagrania Fishera i Wołoszyna zmniejszyły stratę tylko do 9 punktów. Przy stanie 85:76, na 30 sekund do końca spotkania Dariusz Szczubiał po raz kolejny postanowił wziąć czas dla drużyny. Jakież musiało być zdziwienie wszystkich zawodników i kibiców, że trener wybrał Teda Scotta na wykonawcę kolejnej akcji. Ted odpalił zza linii za 3 i chybił. W odpowiedzi Adam Waczyński znalazł jeszcze chwilę, żeby dorzucić Kotwicy kolejne 2 punkty. Ostatnie słowo należało jednak do Teda Scotta, który w ostatniej akcji meczu trafił za 2 i ustalił wynik meczu na 87:78.

Już 22 stycznia kolejny mecz. Mecz derbowy. Kotwica podejmie u siebie Czarnych Słupsk. Jakie to uczucie słyszeć, że outsider podejmuje u siebie lidera?

(iks)

TREFL SOPOT - KOTWICA KOŁOBRZEG 87:78
23:19, 18:19, 25:17, 21:23

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama