Kotwica Kołobrzeg po bardzo dobrej grze przegrała z Asseco Prokom Gdynia. Niestety, sędziowanie w tym meczu było skandaliczne i wywołało wiele emocji.
W środę pokonaliśmy Asseco Prokom na jego własnym parkiecie. Był to prawdziwy wyczyn, z którego możemy być dumni. Były duże oczekiwania, że podobnie będzie w Hali Milenium. I faktycznie, było to ciekawe sportowe widowisko. Niestety, w IV kwarcie goście nas nieco zmasakrowali. Ale cieniem na mecz rzuciło się sędziowanie, które odbiegało od standardów ekstraklasy. Nie mogli tego znieść kibice, którzy swoim zwyczajem nawyzywali arbitrów. Komisarz zagroził przerwaniem meczu.
Pierwsze dwa punkty trafił Ratko Varda, ale i tak I kwarta należała do Czarodziejów z Wydm. Świetna i dynamiczna gra pozwoliła nam szybko wyjść na prowadzenie, zwłaszcza dzięki dwóm pierwszym trójkom w wykonaniu Michała Wołoszyna. Kotwica parła do przodu niesiona dopingiem kibiców w wypełnionej po brzegi hali i pomimo kontrataku gości, zachowała przewagę 9 punktów na koniec I kwarty.
Druga kwarta to popis fatalnych decyzji sędziów, którzy mieli chyba problem z ogarnięciem meczu. Oczywiście, były to werdykty na niekorzyść gospodarzy. Po przerywanej grze i ogromnych emocjach trenerów obu drużyn, goście objęli prowadzenie. Jednak Czarodzieje nie poddali się tak łatwo i nadrobili straty. Punktowali: Scott, Fisher, Wołoszyn i Djuric. Dzięki temu Kotwica Kołobrzeg schodziła do szatni z przewagą jednego punktu.
Druga polowa meczu to ogromne emocje i kolejne kontrowersyjne decyzje sędziów, które oburzyły nawet nadzwyczaj spokojnych kibiców, jak mecenasa Edwarda Stępnia. Arbitrzy po prostu się skompromitowali, zwłaszcza gdy trafiony łokciem Vardy Marko Djuric zalał się krwią. Arbitrzy nic nie widzieli. III kwarta była bardzo zrównoważona, ale zakończyli ją przewagą jednego punktu goście. I tę przewagę zachowali, bo w IV kwarcie górowali nad Kotwicą celnością. Mieliśmy kilka ciekawych akcji, które w wykonaniu Scotta i Wołoszyna zakończyły się niczym. A Asseco Prokom punktował nas boleśnie. Za piąty faul z boiska zszedł Darrell Harris. Zmienił go Djuric, który jednakże nie nagrał się za długo - z kolejnym urazem opuścił boisko. Końcówka meczu należała do gości, którzy celnie punktowali naszą drużynę. Po końcowej syrenie to oni mogli cieszyć się zwycięstwem.
To była bardzo dobra gra i przegrana z mistrzem Polskim po uprzednim jego pokonaniu w Gdyni nie była tak bolesna. Kotwica po ostatnich meczach i tak wyprzedziła w tabeli AZS Koszalin i zajmuje trzecią pozycję od końca. Tyle, że z Koszalinem mamy zaległy mecz derbowy, który rozegramy już 16 marca.
KOTWICA KOŁOBRZEG - ASSECO PROKOM GDYNIA 76:92
28:19, 16:24, 20:22, 12:27
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.