Nie tylko wreszcie wygraliśmy, ale wygraliśmy w dodatku mecz derbowy i to w jakim stylu. W tym sezonie Czarodzieje z Wydm tak jeszcze nie grali.
Kotwica zajmowała ostatnie miejsce w tabeli i po ostatnim przegranym meczy w Koszalinie (dowiedz się więcej: przeczytaj). Malo kto wierzył, że w Hali Milenium może coś się odmienić. Byliśmy mało skuteczni, źle graliśmy w obronie. Tymczasem w środowy wieczór wszystkie te mankament odeszły do historii. Na parkiecie w Kołobrzegu widzieliśmy zupełnie inną drużynę, a prezydentowi Koszalina, który przyjechał na mecz, szczęka dosłownie opadła.
Pomimo, że w składzie nie było Demetriusa Browna, to jednak Kotwica od samego początku grała wprost fantastycznie. Grzegorz Arabas rzucał jak na Czarodziejów przystało: czarodziejsko. Wydawało się, że gościom zaszkodziło nadmorskie powietrze. Bo przecież kilka dni temu nie mieliśmy z AZS-em żadnych szans, a tymczasem w drugiej kwarcie, pomimo że koszalińska drużyna wzięła się za odrabianie strat, to jedna w pewnym momencie przegrywała 20 punktami! Kotwica grała dynamicznie, ze świetnym atakiem i doskonałą obroną. Co chwila padały rzuty za 3 punkty. Nie było problemów z rzutami osobistymi. Kibice co chwila porywali się z radosnym okrzykiem.
Po przerwie, Kotwica nieco oszołomiła się przewagą nad rywalem i blokowana przez gości, miała problem z wyprowadzeniem akcji, tracąc wiele akcji. Znowu pojawiły się słabości naszej drużyny: chaotyczny atak i słaba obrona. W IV kwarcie, gdy wygrywaliśmy już tylko 6 punktami, znowu coś wstąpiło w Czarodziejów i potrafili utrzymać wypracowany wynik. Dzięki temu, na Hali Milenium doszło do wielu miłych rozczarowań. Wygraliśmy z Koszalinem - to wielu wystarcza.
KOTWICA KOŁOBRZEG 82:72 AZS KOSZALIN
(31:13, 23:22, 10:14, 18:23)
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.