Graliśmy z drużyną silniejszą, ale takiego braku zaangażowania w grę i takie porażki kibice na pewno się nie spodziewali. Kotwica przegrała 19 punktami.
Początek należał do Kotwicy. Objęliśmy prowadzenie po celnym rzucie wolnym Mosleya. Potem przez ponad 2 minuty obserwowaliśmy niemoc obu drużyn, którą przerwał Dabkus, trafiając celnie za 3 punkty dla Czarnych Słupsk. Pomimo starań Czarodziejów z Wydm, przewaga należała do Czarnych. Nie pomógł wsad Walkera, ani kolejne zdobywane punkty. W drugiej kwarcie przewaga gości dalej się zwiększała, choć gospodarze starali się utrzymywać dynamikę gry. Niestety, zbyt wiele rzutów Czarodziejów było niecelnych. Na osłodę pozostał świetny wsad Walkera, a potem Mosleya, ale to było za mało, aby zdobyć przewagę w pierwszej połowie meczu.
Po powrocie z szatni punkty zdobyli Czarodzieje dzięki akcji Walkera, który chwilę później popisał się kolejnym efektownym wsadem. To była wyrównana kwarta i najciekawsza część meczu. Niestety, straty dalej się powiększały i pojawiało się coraz więcej wątpliwości, czy uda nam się odrobić wynik. Na celny rzut Czarnych szybko odpowiedział Grzegorz Arabas celnym rzutem za 3 punkty. Powtórzył to Jefferson. Niestety, w dalszej części meczu widać było brak werwy u gospodarzy. Rzuty były niecelne, pojawiły się też faule. Kibice stracili złudzenia: Kotwica zmierzała bezpośrednio do porażki i nic nie było w stanie tego zmienić.
KOTWICA KOŁOBRZEG 62:81 ENERGA CZARNI SŁUPSK
(10:16, 18:23, 19:21, 15:21)
Fot. Kacper Pajor
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.