83-79 - tak zakończył się niedzielny mecz wyjazdowy Czarodziejów z wydm. Podopieczni Pawła Blechacza przerwali wreszcie złą passę, jaka trwała od 3 listopada. Zawodnicy "Kotwicy" nie wygrali w tym czasie żadnego meczu, aż do niedzieli. Jednak wygrana w Warszawie z Polonią wymagała bardzo dużego zaangażowania. Nie brakowało komentarzy, że koszykarze mieli po prostu szczęście, a niedzielne zwycięstwo odroczyło dyskusję nad zmianą trenera zespołu. Cóż, w sporcie czasami też trzeba mieć szczęście.
Pierwsza kwarta zakończyła się remisem. Gra była wyrównana i zapowiadała nie lada emocje. W drugiej kwarcie gospodarze pokazali na co ich stać. Do szatni schodzili z 12 punktami zapasu. Po przerwie, Czarodzieje z wydm zaczęli odrabiać straty, ale losy meczu miały się rozstrzygnąć w czwartej kwarcie. Do tej pory w tej części meczów szczęście zawodnikom "Kotwicy" nie dopisywało. W niedzielę było jednak inaczej. Choć szala zwycięstwa ważyła się do ostatnich sekund, bowiem gra była niezwykle wyrównana, tym razem 3 punkty trafiły do Kołobrzegu.
Obecnie "Kotwica" zajmuje 12 miejsce w tabeli. Za tydzień na parkiecie Hali Milenium nie będzie wcale łatwiej. Rywalem Czarodziejów będzie Trefl Sopot.
POLONIA 2011 WARSZAWA - KOTWICA KOŁOBRZEG 79:83
(23:23, 28:16, 15:23, 13:21)
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.