Już w 6 minucie GKS Manowo umieścił piłkę w bramce Kotwicy. Potem było jeszcze gorzej. Dopiero w II połowie Kotwica zmieniła się nie do poznania.
Widać ewidentnie, że lider, jakim jest Kotwica Kołobrzeg, zlekceważył mecz z drużyną z Manowa. Nie potrafiliśmy wyprowadzić żadnej sensownej akcji. Gra od początku się nie układała, co w 6 minucie wykorzystał Tomasz Sęk. To nie był jednak gol motywujący dla naszej drużyny. GKS wyprowadzał konkretne akcje i świetnie radził sobie w defensywie. Zawodnicy Kotwicy to się przewracali, to kopali piłkę nie wiadomo gdzie. W 40 minucie przegrywaliśmy dwoma bramkami, bo gola dla gospodarzy zdobył Konrad Romańczyk. Mieliśmy jeszcze szansę zdobyć bramkę kontaktową przed zejściem do szatni, ale nie udało się.
Po przerwie, na murawie gminnego stadionu w Manowie, zobaczyliśmy zupełnie inną Kotwicę. Zawodnicy od razu przystąpili do ataku na bramkę gości. W sumie, duża część II połowy odbywała się na części boiska należącej do gospodarzy. Wyprowadziliśmy wiele akcji, ale bramkarz GKS Manowo bronił jak zaczarowany. Wreszcie, w 80 minucie sędzia podyktował rzut karny i pierwszą bramkę dla Kotwicy zdobył Jakub Poznański. Gdy wydawało się, że 3 punkty zostaną w Manowie, na 2:2 w 90 minucie wyrównał Krzysztof Biegański.
Kotwica nadal pozostaje liderem tabeli. Zajmujący 2 miejsce Bałtyk Koszalin przegrał z Gwardią Koszalin i spadł na 3 pozycję.
Video ze spotkania w Manowie będzie dostępne w nocy z soboty na niedzielę.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.