Polskie porty mogłyby sprowadzać węgiel, którego, jak wiemy, w naszym kraju brakuje. Ale z jakiegoś powodu tak się nie dzieje. Dlaczego. Odpowiedź na to pytanie zna poseł Jarosław Kaczyński, który podczas jednego ze swoich wystąpień stwierdził: "Ich moc przeładunkowa jest duża i ciągle rośnie, ale ogromna część nabrzeży tych portów została sprzedana. Kto jest sprzedał? Myśmy je sprzedali? Nie! Sprzedała je Platforma Obywatelska". Choć prezes Prawa i Sprawiedliwości nie wskazał jakie porty ma na myśli, można przyjąć, że dokonał wykładu zasady ogólnej: Platforma sprzedałaby wszystko gdyby mogła. Na szczęście zmienił ją PiS i zdążyła sprzedać tylko te nieszczęsne nabrzeża. Postanowiliśmy sprawdzić, jak to wyglądało w Kołobrzegu.
W 1996 roku weszła w życie ustawa o portach i przystaniach morskich. Niestety, w Kołobrzegu nie doszło wówczas do komunalizacji majątku portowego, a likwidowane spółki państwowe pozbywały się go w sposób niekontrolowany, sprzedając na wolnym rynku, co się dało. Tak było np. w przypadku likwidacji PPiUR "Barka". Część nabrzeży oddano w dzierżawę, ale część sprzedano. W efekcie, gdy w 2000 roku powołano wreszcie za czasów prezydentury Bogdana Błaszczyka Zarząd Portu Morskiego Kołobrzeg, było on we władaniu zaledwie 7,3% całkowitej powierzchni gruntów portowych i tylko 12% całkowitej długości nabrzeży (20 lat później jest to odpowiednio 50% gruntów i blisko 65% długości nabrzeży). Tak opisał to w "Roczniku Kołobrzeskim" (Nr 1/2020) Artur Lijewski, prezes ZPMK: "Spółka od momentu powołania i początku funkcjonowania zmaga się z problemem rozdrobnienia struktury własnościowej terenów portowych, co jest efektem nieskorzystania z możliwości powołania podmiotu zarządzającego portem w 1996 roku, tj. niezwłocznie po dniu wejścia w życie uopipm. Niemożność ta była wynikiem konieczności wykupu od Skarbu Państwa praw do nieruchomości będących we władaniu likwidowanych przedsiębiorstw państwowych. Działanie to było sprzeczne z założeniami ustawy o portach i przystaniach morskich. Gmina, w tamtym czasie, pomimo identyfikacji problemu, jak i znaczenia dla rozwoju samego miasta, wynikającego z posiadania funkcjonującego portu z licznymi jego funkcjami, nie miała finansowych możliwości wykupu terenów portowych od Skarbu Państwa bądź likwidatorów spółek państwowych. Nikt też nie podjął próby zaskarżenia takich zasad komunalizacji terenów portowych. Było to najprawdopodobniej związane z brakiem doświadczenia w zarządzaniu, administrowaniu terenem o szczególnym znaczeniu – jakim jest infrastruktura portowa".
Kto wówczas, czyli w latach 1996-1998 rządził w Polsce? Polskie Stronnictwo Ludowe i Socjaldemokracja RP. U władzy był wówczas rząd Włodzimiera Cimoszewica. W mieście rządziła lewica we współpracy z częścią szeroko rozumianej postsolidarności. Prezydentem był Henryk Bieńkowski. Ostatnie nabrzeża w kołobrzeskim porcie w ramach majątku likwidowanej Barki sprzedano 24 lutego 2000 roku. Likwidatorem był wówczas Jerzy Buziałkowski, a wcześniej Stanisław Gawłowski. Były to czasy rządów Akcji Wyborczej Solidarność. Premierem byl wtedy Jerzy Buzek.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.