Jak już informowaliśmy, w związku z remontem dworca kolejowego w Kołobrzegu, działa dworzec tymczasowy. To obiekt modułowy, kontenerowy, ustawiony od strony postoju taksówek przy ul. Kolejowej. 13 grudnia Otrzymaliśmy e-maila od naszego stałego czytelnika, który napisał tak: "Dostajemy informacje, że warunki oczekiwania na pociąg na kołobrzeskim (remontowanym) dworcu to dramat. Pociągi w obecnych warunkach spóźniają się 60 minut (wczoraj rekord 150 min.), a pasażerowie zmuszeni są stać na zewnątrz przez cały ten czas na mrozie i w opadach śniegu, a PKP nie zapewnia żadnego ogrzewanego, lub chociaż zamkniętego pomieszczenia. Barak blaszany, w którym mieści się kasa biletowa mieści maksymalnie 10 osób, a ochrona pozwala wejść jedynie osobom kupującym bilety. Odmawia schronienia także matkom z dziećmi w wózkach i osobom starszym. Osoby, które próbują choć na chwile ogrzać się w pomieszczeniu z kasą są niegrzecznie wyganiane. Nie byłoby problemu, gdyby pociągi były podstawiane na czas, ale kto stał przez godzinę na zewnątrz w śniegu i mrozie ma prawo być niezadowolony".

Sprawdziliśmy prawdziwość informacji. Pociągi się spóźniają, to fakt niepodważalny. Powodem są m.in. warunki zimowe, ale także awarie i opóźnienia powstałe w wyniku opóźnień innych pociągów. W ostatnim tygodniu nie odnotowano jednak późniejszego podstawiania pociągów. Składy na stację Kołobrzeg są wtaczane z dużym wyprzedzeniem. Może być jednak tak, że ktoś przyjdzie na stację 2 lub 3 godziny wcześniej, bo kończy mu się doba hotelowa. Wtedy może być problem. Mogło być też tak, że spóźnił się któryś z pociągów regionalnych, który był przeznaczony do służby na innej trasie i wtedy faktycznie trzeba było czekać.

Dworzec tymczasowy może pomieścić niewielką liczbę osób. W Kołobrzegu, pasażerowie często korzystają z kupowania biletów w kasie. Robią to albo na ostatnią chwilę, albo przychodzą i kupują bilety nieco z wyprzedzeniem. Nie robią tego elektronicznie w internecie. To może powodować powstawanie kolejek. Mogło się zdarzyć tak, że miejsca w obiekcie tymczasowym nie wystarczyło dla wszystkich, przy czym naszymi nieoficjalnymi kanałami staraliśmy się potwierdzić ten informacje, ale otrzymaliśmy odpowiedź negatywną: nikt nikogo z kontenera nie wyganiał.

Problem może też powstawać ze względu na osoby, które przychodzą odebrać podróżnych z dworca. W hali dworca nie było problemu, mieściło się tam dużo ludzi. Obecnie, gdy spóźniają się pociągi dalekobieżne, a grupa osób czeka na stacji i szuka schronienia przed zimnem, na dworcu tymczasowym miejsca wszyscy nie znajdą...