Nie wiadomo co kierowało sprawcami, którzy połasili się na samochód stojący na terenie jednego z zakładów. Przebili się przez ogrodzenie... Prawie.
Pojazd dostawczy stał na terenie prywatnym przy ul. Rybackiej. Nie wiadomo, co kierowało małoletnimi sprawcami, ani jak weszli w posiadanie kluczyków. Równie zagadkowy i wręcz abstrakcyjny jest plan ich przejażdżki czy ucieczki - gdyż trudno to zdefiniować, przez płot, prosto na parking jednego z marketów przy ul. Jedności Narodowej. Być może plan był taki, że auto siłą rozpędu przebije się przez deski, liny i siatki, a następnie niczym statek kosmiczny skruszy elementy betonowego ogrodzenia i pomknie ulicami miasta.
Ostatecznie, ogrodzenie padło, a pojazd zatrzymał się na parkingu. Kierowca uciekł, pasażer zaś trafił w ręce Policji. Straty nie są znaczne. Funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności zajścia i będą chcieli spotkać się z kierowcą, żeby opowiedział im szczegóły swojego, przynajmniej w zamiarze, genialnego planu.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.