Jerzy Pletty, zapalony wędkarz i organizator zawodów wędkarskich, przejął budynek restauracji "Barka" i wprowadził do niej nowego morskiego ducha. Klienci są zadowoleni.
To już druga próba odtworzenia dzieła prowadzonego przed ponad 30 lat przez Jadwigę i Cyryla Szyszków. Restauracja "Barka" otrzymała dwukrotnie najwyższe trofeum gastronomiczne w naszym kraju - srebrną patelnię - w 1978 i 1980 roku. Wcześniej, to wyróżnienie otrzymali prowadząc restaurację "Fregata". "Ryba z piekła rodem", "Sanda a la kurczę", "Zupa po rybacku" czy "Flaki z kalmara" - to dania, których jakość poznała cała Polska.
Wraz z upadkiem PRL, świetność dawnych zakładów przeszła do historii. Kilka lat temu próbowano reaktywować restaurację, ale funkcjonowała ona krótko. Teraz, znakomite dzieło chce prowadzić Jerzy Pletty, który do kuchni zatrudnił dwóch znakomitych kucharzy, świetnie znających tajniki kuchni morskiej. Jak mówi, chce powrócić do korzeni "Barki", która rozsławiła ją na cały kraj. Podstawą tego jest nie tyle nazwa dań, co ich jakość i smak. Chce walczyć o klientów także ceną, zwłaszcza w sezonie, oferując świetne dania z ryb. Jak mówi Jacek Woźniak, zastępca prezydenta miasta, który był na otwarciu restauracji, flaki z kalmara były rewelacyjne. - Nigdy takich jeszcze nie jadłem - dodaje.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.