W poniedziałek odbyło się spotkanie członków Platformy w Kołobrzegu. Podsumowano wyniki wyborów, ale rozmawiano też o przyszłości partii.

To ciekawe, że dopiero teraz w kołobrzeskiej PO podsumowuje się wyniki wyborów. Ale liczy się fakt, bo w innych partiach, jak wskazuje kierownictwo PO, takich spotkań nie ma. Poza tym, Platformę czekają wkrótce wybory ogólnopolskie, w których członkowie wybiorą szefa partii.

Na naszym portalu, poseł Marek Hok mówił o potrzebie przewietrzenia szeregów partii po wyborach, choć na poniedziałkowym spotkaniu takiej chęci już nie potwierdził. A chodziło o zaangażowanie członków partii w jej sprawy, także podczas wyborów. Według polityków PO, wynik wyborczy posła Hoka jest świetny i choć celowano w 20 tysięcy głosów, to wobec obecnej sytuacji politycznej i tak jest sukces. Obok sprawozdania powyborczego i prezentacji obecnej sytuacji w kraju po przegranych przez partię wyborach, z sali padło kilka pytań i krytycznych uwag. Dotyczyły one kondycji partii, pomysłów na to, co dalej, zwłaszcza wobec ofensywy .Nowoczesnej, która w jednym z sondaży wyprzedziła w notowaniach Platformę, a która po najbliższej konwencji wojewódzkiej zapewne przeprowadzi nowe otwarcie w Zachodniopomorskim.

Niektórzy członkowie PO krytycznie oceniali kontakty prezydenta z Porozumieniem Dla Kołobrzegu. Swoje uwagi prezentowali zwłaszcza radni PO w Radzie Miasta, wskazując, że prezydent popierany przez PO zapomina o swojej partii i lekceważy proponowane przez jej radnych zmiany na rzecz pomysłów radnych z innej opcji. Janusz Gromek nie zgadzał się z tym i zauważył, że ma prawo spotykać się z każdym, także radnym, a również realizować swoją politykę budżetową, bo reprezentuje wszystkich kołobrzeżan. Dyskutowano na temat potencjalnego referendum i jego skutków, a także dalszych możliwości strategicznych partii w ujęciu lokalnym.

Wyniki dyskusji nie wszystkim się spodobały. Jeden z członków stwierdził, że kołobrzeska PO zachowuje się jakby wygrała wybory, a tak nie jest. Innego zdania był poseł Marek Hok, który uważał, że każdy powinien zobaczyć, co sam zrobił dla Platformy, a potem dopiero krytykować.

Fot. archiwum