Na wczorajszym posiedzeniu powiatowych struktur Prawa i Sprawiedliwości, ich przewodniczący - Lech Kozera, zawiesił swoje szefowanie.
- Podchodzę to tego ze spokojem - tłumaczy poseł Czesław Hoc. - Mam też wielki szacunek do Lecha Kozery, że w trudnej dla niego sytuacji , będąc pod medialnym obstrzałem, potrafił podjąć taką decyzję. Zarząd w tej sprawie nie był jednomyślny, ale Lech Kozera nie chce szkodzić wizerunkowi partii i stąd jego decyzja. Uważam, że z wielkiej chmury będzie mały deszcz, ale to czas pokaże.
Z naszych informacji wynika, że Lecha Kozery bronił jego kolega Henryk Carewicz. - Przyjąłem to zawieszenie, ale dziwię się trochę temu. Nie ma żadnego oficjalnego pisma, dokumentu. Żadna instytucja nie postawiła Lechowi Kozerze żadnych zarzutów, z niczym do niego nie wystąpiła. Na jakiej podstawie podejmować decyzje wobec tego człowieka? Na podstawie medialnych doniesień? Nie ma żadnego stwierdzenia rzeczoznawcy, nie ma jednolitego stanowiska spółki miejskiej. Ale decyzja Lecha Kozery jest wyłącznie jego decyzją.
Zgodził się z nią także zarząd partii. Od teraz strukturom powiatowym szefuje sam poseł. Jak poinformował, Lech Kozera zrezygnował również z ubiegania się o mandat radnego w listopadowych wyborach samorządowych. Przyczyną decyzji radnego PiS jest fakt znalezienia w jego domu ścisku stolarskiego na wodomierzu (przeczytaj). Nam niestety nie udało się porozmawiać z Lechem Kozerą, który odrzucał nasze połączenia telefoniczne.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.