Henryk Bieńkowski rozpoczął swoją kampanię na urząd prezydenta Kołobrzegu oraz do Rady Miasta. Hasło kampanii brzmi: "Przywróćmy normalność".

Komitet Wyborczy Wyborców Henryka Bieńkowskiego - z poparcia tego ugrupowania Henryk Bieńkowski chce zostać prezydentem. - chcemy przywrócić normalność - deklarował dziś dziennikarzom lider opozycji, przedstawiając jednocześnie członków swojego sztabu wyborczego: Urszulę Braun - pełnomocnika finansowego, Sławomira Ciborskiego - pełnomocnika wyborczego, Cezarego Kalinowskiego - kandydata na radnego, Krzysztofa Plewko - kandydata na radnego oraz Dawida Kabacińskiego - kandydata na radnego.

Zdaniem Bieńkowskiego, Kołobrzeg zasługuje na normalność, na odpolitycznienie miasta i ukrócenie nepotyzmu politycznego. Członkowie sztabu nie chcieli zdradzać pozostałych nazwisk na listach wyborczych. Jak twierdzili, mają jeszcze miesiąc na ich zarejestrowanie, ale dziennikarze poznają je bez żadnych problemów.

Henryk Bieńkowski zwrócił uwagę na sytuację gospodarczą miasta i nazwał ją progresją wsteczną. - Dowodzi tego ranking "Wspólnoty", o którym w Kołobrzegu jest jakoś cicho. W 2005 roku nasze miasto było w nim na miejscu 9, w 2006 na 5, potem rosło siłą inercji aż do 3, a za 2009 rok spadło na 9. To znaczy, że zaczęliśmy się cofać.

Jako przykłady porażki polityki Janusza Gromka i niegospodarności Bieńkowski wskazał symbolicznie pirolizę w Radzikowie, zniszczony Ekopark czy aferę w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji. Dołożył się do tego Cezary Kalinowski, który zwrócił uwagę, że obecnie żadne stanowisko kierownicze w mieście nie jest obsadzane bez woli partii lub przez człowieka należącego czy sympatyzującego z Platformą Obywatelską.