To już nie farsa, ale prawdziwa kpina. Rozpoczęty dziś odbiór wiaduktu nad torami zakończył się przeprowadzeniem kolejnych prac.
Punktualnie o 12.00 pod wiadukt przyjechali pracownicy Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta. Rozpoczęli procedurę odbioru wykonanej kładki, ale de facto okazało się to niemożliwe. Kładka do odbioru gotowa nie była. I choć otwarto już schody prowadzące na peron drugi kołobrzeskiego dworca kolejowego, to windy dalej są niedostępne. Dziś wykonywano w nich jeszcze jakieś prace. Ponadto okazało się, że konieczne jest zeszlifowanie betonu przy drzwiach windy, gdyż jest problem z ich otwieraniem. Tak to dynamicznie wykonywana inwestycja zamieniła się w farsę budowlaną, która dziś osiągnęła klasą kpiny z mieszkańców i samego inwestora. Wszystko wskazuje, że miasto nie podaruje tak dużego opóźnienia, ale jaka kara spotka wykonawcę, obok zapłaty za każdy dzień zwłoki - to się okaże.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.