W środę odbyła się jedna z ostatnich sesji Rady Miasta tej kadencji. Posiedzenie niemal w całości było poświęcone zmianom w planie przestrzennym uzdrowiska.

51 sesja Rady Miasta była walka o utrzymanie większości zapisów planu zagospodarowania przestrzennego strefy uzdrowiskowej. Prezydent wniósł pod obrady projekty uchwał, które otwierały drogę do zmian w planie. Chodziło o wiele zmian, które zmieniłyby krajobraz urbanistyczny uzdrowiska i jak dziś przekonywała większość radnych: na grosze.

Zarówno radni Centroprawicy, PiS jak i SLD, ale także część radnych PO, miała poważne zastrzeżenia do budowy nowych hoteli w strefie uzdrowiskowej, do bezsensownego niszczenia historycznej zabudowy mieszkaniowej, albo dodawania elementów, które nic nie poprawiają w komunikacji w strefie uzdrowiskowej. Radni opozycji zaznaczali, że jest to strefa przeinwestowana, a prezydent nic sobie z tego nie robi. Jak można było zobaczyć, uwagi Komisji Uzdrowiskowej spływały po prezydencie jak po kaczce. Na części obrad prezydenta nawet nie było.

Radny Andrzej Mielnik zwrócił uwagę na bezsens wprowadzania zmian w tej kadencji, która dobiega końca. - Zostawmy to następnej radzie, niech decydują o tym ludzie, którzy będą to potem uchwalali - apelował. Ale to nie odniosło skutku. Argumenty o audytach, ekspertyzach, procedurach były na nic. Jak to wyjaśnił wszystkim radny Czechowski, trzeba zostać wybranym radnym i decydować. Tylko gdzie w tym interes miasta i zdrowy rozsądek? Ostatecznie, opozycja przy wsparciu głosu radnej Danuty Adamskiej-Czepczyńskiej odrzuciła wiele projektów uchwał.