Wybory samorządowe już za 3 tygodnie. Kampania plakatowa trwa w najlepsze. Niestety, nie zawsze odbywa się ona w zgodzie z obowiązującym prawem.

Nasz Czytelnik przysłał nam zdjęcia wykonane telefonem komórkowym, w którym widać, jak laweta z wizerunkiem kandydata na prezydenta zaparkowała przy ratuszu. "W aucie nie było kierowcy, a w tym miejscu obowiązuje zakaz zatrzymywania i postoju. Jak widać ekipie obecnego prezydenta nie przeszkadza nawet łamanie przepisów" - pisze Internauta. I trudno nie przyznać mu racji.

Bulwersujące jest jednak co innego. Pojazd z lawetą promującą kandydata na prezydenta zaparkował wprost pod kamerą, z której dyżurny Komendy Powiatowej Policji widzi to jak na dłoni. Dlaczego nie zareagował? W naszym archiwum znajduje się inna fotografia z kampanii do Parlamentu Europejskiego, gdy lawetę na zakazie zatrzymywania i postoju na ul. Ratuszowej pozostawił kierowca promujący innego polityka Platformy Obywatelskiej - Artura Mackiewicza. Wówczas, obok niej przejeżdżały radiowozy. Żaden z policjantów nie zareagował.

Do wyborów pozostały 3 tygodnie. Jeśli widzicie, że kampania odbywa się niezgodnie z przepisami, napiszcie do nas i wyślijcie nam zdjęcie. Bez względu na to, który ze sztabów ma coś na sumieniu, my będziemy to pokazywali.

Od redakcji:

Skontaktował się dzisiaj z nami oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji - Andrzej Duda. Jak nas poinformował, dyżurny KPP Kołobrzeg jednak zareagował w sprawie stojącej lawety. Przybył na miejsce patrol policji, który zastał kierowcę w samochodzie. Po dokonaniu formalności, kierowca opuścił miejsce, w którym obowiązuje zakaz zatrzymywania i postoju. Nasza informacja pochodziła od Czytelnika, który stwierdził, że policja nie zareagowała. Skoro jest inaczej, kołobrzeskich policjantów serdecznie przepraszamy!