Na spotkaniu z dziennikarzami prezydent Janusz Gromek poinformował o kogeneracji, jaka zostanie wprowadzona w Miejskiej Energetyce Cieplnej.

- Robimy to po to, żeby zmniejszyć emisję gazów do atmosfery, a także aby utrzymać koszty ciepła na stałym poziomie - oświadczył prezydent Janusz Gromek, który przypomniał, że jest zwolennikiem ekologicznego miasta, pomimo, że jak przypomniał, ciągle wypomina mu się problem Radzikowa.

Trzeba jednak przypomnieć, że 2 lata temu na podobnym spotkaniu mówiło się o przeniesieniu Miejskiej Energetyki Cieplnej do Korzyścienka. Miasto utworzyło w tym celu razem ze spółka Rindi Energy specjalną spółkę, która się tym zajmowała. W Korzyścienku miała powstać elektrociepłownia, przy której miały funkcjonować biogazowania i zakład pirolizy. Dziś Janusz Gromek podkreślił, że planów przenosin nie ma, a od biogazowni i spalarni odciął się bez komentarza.

Kogeneracja to proces technologiczny jednoczesnego wytwarzania energii elektrycznej i użytkowej energii cieplnej w elektrociepłowni. Jej zaletą jest oszczędność pieniędzy i efekt ekologiczny. W Kołobrzegu miał węglowy zastąpi gaz. - O 20 a może nawet o 30 procent spadnie zużycie miału węglowego - mówi Mariusz Dziura, prezes MEC. - Liczymy na to, że wraz z wydatkami na tę inwestycję i amortyzacją, koszty ciepła nie wzrosną, a my będziemy spełniali normy unijne, które wkrótce zaczną obowiązywać.

- MEC zużyje 22 tysiące miału węglowego rocznie mniej - argumentuje Marek Kęsik z koszalińskiej gazowni. - To 400 wagonów kolejowych w wakacje mniej. W tym czasie, gdy będzie używany gaz, nie będzie wywozu żużlu. To ogromny krok naprzód, także dla naszej firmy, bo nasza sprzedaż wzrośnie o 10 procent.

Inwestycja ma powstać do maja 2013 roku. Jej koszt to 30 milionów złotych. Około 30 procent ma pochodzić z funduszy unijnych.