Janusz Gromek, Marek Hok i europoseł Sławomir Nitras podsumowali ostatnie tygodnie kampanii wyborczej do samorządu. Liczą na sukces.

Marek Hok, szef struktur powiatowych partii jest zadowolony, że udało się przeprowadzić spokojną i merytoryczną kampanię, ale kampanię skuteczną. W jego przekonaniu, mieszkańcy Kołobrzegu zostali przekonani przez kandydatów Platformy Obywatelskiej, że są gwarancją stabilności i dynamicznego rozwoju miasta.

Sławomir Nitras uważa, że kandydaci Platformy, w tym także Janusz Gromek, zrobili kawał dobrej roboty i na finiszu mogą być z siebie dumni. Przypomniał, że wszystko leży w rękach wyborców i on zachęca wyborców do wzięcia udziałów w wyborach i głosowania oczywiście na PO.

Janusz Gromek przypomniał, że jest gwarancją rozwoju. Stwierdził, że on nie musi chodzi jak Henryk Bieńkowski od drzwi do drzwi, bo jego pozycja jest na tyle silna, że jest przekonany o poparciu mieszkańców. 4 lata temu jednak Gromek też chodził po domach i jak się dziś wyraził o swoim konkurencie "przeszkadzał ludziom w jedzeniu kolacji". Gromek pochwalił się też, że uczestniczył wczoraj w meczu Polska-Wybrzeże Kości Słoniowej. - Miałem szalik w kolorach naszych barw - emocjonował się kandydat na prezydenta.

Zapytaliśmy posła Nitrasa, dlaczego pomimo obietnic wyborczych Platforma Obywatelska nie wprowadziła okręgów jednomandatowych. W przydługiej wypowiedzi Nitras tłumaczył się wieloma powodami. Ostatecznie wyszło, że po prostu pomysłu PO nikt nie popiera. Tyle że projekt uchwały rok temu utknął w komisjach. Tak więc dalej głosujemy na partie, które w ramach obecnego systemu wyborczego są uprzywilejowane.