Tydzień temu, zarząd Kotwicy Kołobrzeg zwołał konferencję prasową, na której informował o przygotowaniach do rundy wiosennej i działaniach na rzecz awansu do II ligi. Informacje zarówno członków zarządu jak i sztabu szkoleniowego były dość optymistyczne, ale zderzyły się z pytaniami dziennikarzy co do sytuacji w Kotwicy (przeczytaj). Nie poprawiło to atmosfery, bo klub jest oskarżany o łamanie prawa i niepłacenie pieniędzy, natomiast prezes zarządu Adam Dzik wszystkiemu zaprzecza. Ale rzeczywistość nie da zaklinać się długo i jeśli wszystkie osoby pójdą do sądu, aby zaspokoić swoje żądania wraz z odsetkami, to MKP Kotwica Kołobrzeg może mieć poważne problemy finansowe. No, chyba, że pojawią się hojni sponsorzy...

W klubie trwa kontrola gminy Miasto Kołobrzeg, która dotuje Kotwicę Kołobrzeg jako stowarzyszenie. Jak ustaliliśmy, nie ma jeszcze rozstrzygniętego konkursu ofert dla organizacji sportowych w naszym mieście, ale wyniki mają być znane w ciągu kilku dni. Natomiast jak udało nam się ustalić, kontrola miejska raczej nie wskaże na nieprawidłowości w wypłatach. Dotacja dotyczy bowiem stanu wykorzystania środków, a nie tego, jak klub płaci za faktury. Mówiąc krótko, wydatki klubowe muszą być zgodne z preliminarzem przedłożonym miastu. I jeśli tak będzie, to będzie dobrze. Ale nie będziemy ścigać się z kontrolującymi, którzy nadal są w trakcie czynności kontrolnych.

Natomiast z planów awansu Kotwicy do II ligi podkpiwają eksperci sportowi z branżowych portali. Wskazują, że Kotwica nie ma potencjału i nie ma kim się wzmocnić. Obecnie, nasza drużyna zajmuje 4 miejsce w tabeli. Ale aby mierzyć do lidera - KKS Włókniarza 1925 Kalisz, trzeba czegoś więcej, niż zapowiedzi. A tak komentuje to portal "Ligowiec.net":

"Kibice wciąż marzą o awansie, ale nie da się ukryć, że ta perspektywa oddala się z tygodnia na tydzień. Z Kotwicy uciekł nawet Tomasz Plaskaty. To dopiero historia! 1 stycznia podpisał kontrakt z klubem jako trener bramkarzy, a kilka dni później postanowił zrezygnować. Powód? - Sytuacja w Kotwicy jest dość dziwna i niestabilna - powiedział portalowi sportowegniezno.pl".