Na Bulwarze Szymańskiego pustki od latarni morskiej do molo, które zresztą jest zamknięte dla spacerowiczów. Gdy jednak wybrać się na deptak, można spotkać Dymitra, który przyjechał zza wschodniej granicy i śpiewa. Gdy byli turyści, miał widownię. Teraz, nawet gdyby byli, zgromadzenia są zabronione. Więc śpiewa na pustym bulwarze, pomimo zimna, które nadeszło w drugiej połowie marca. A dla kogo śpiewa? Jak sam mówi, dla Boga...
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.