Fajne miasto, ale dojazd do niego to tragedia - tak w skrócie podsumował Kołobrzeg ambasador Francji w Polsce. Przy takim podejściu - zapomnijmy o Euro.
Ambasador François Barry Delongchamps z wykształcenia jest politologiem, z zawodu dyplomatą. Ambasador Francji w Polsce od 2007 roku. Kołobrzeg odwiedził w celu poszukiwania miasta partnerskiego dla innych, podobnych miast we Francji. Przy okazji zwrócił uwagę na stan nauczania języka francuskiego w naszym mieście, a także propagowanie kultury francuskiej. O dziwo, został miło zaskoczony, gdyż w kilku szkołach język francuski jest na bardzo wysokim poziomie. Złożył również kwiaty na płycie poświęconej 150 jeńcom francuskim, zmarłym w Kołobrzegu w XIX wieku. Spodobało mu się zadbane miejsce pamięci, z zwłaszcza flaga Francji z bratków.
Ambasador François Barry Delongchamps zwiedził również Muzeum Oręża Polskiego, a także spotkał się z przewodniczącym Rady Miasta i dziennikarzami. Jako powód swojej wizyty podał sprawy społeczno-gospodarcze. Pomimo wielu aspektów, które gościowi się spodobały, jako katastrofalny został określony dojazd do miasta. W kontekście Euro-2012 i Kołobrzegu jako miasta pobytowego - najlepiej to nie wróży.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.