Prokuratorzy nie znaleźli śladów łamania prawa w Urzędzie Miasta Kołobrzeg w czasie kampanii wyborczej - chodziło o dopisywanie się osób na listy wyborcze, choć mieszkały one poza Kołobrzegiem (w I turze głosowały w gminie Kołobrzeg, a w drugiej gminie Miasto Kołobrzeg). Zawiadomienie w tej sprawie zostało złożone po zakończonym i przyjętym przez radnych procesie kontroli Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Kołobrzeg. Sprawa była poszerzona o rzekome włamanie do szafki w wydziale Spraw Obywatelskich, w którym miały być przechowywane dokumenty wyborcze. Dziś, jak wiemy z nieoficjalnych informacji, obie sprawy zostały umorzone, gdyż w działaniu pracowników kołobrzeskiego magistratu nie dopatrzono się znamion przestępstwa. Nie mamy komentarza w przedmiotowej sprawie. Poproszona o komentarz Ewa Pełechata, wskazywana jako mająca związek ze sprawą, wówczas sekretarz miasta, a dziś zastępca prezydenta ds. gospodarczych, stwierdziła, że przebywa na urlopie. Do sprawy powrócimy.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.