W ciągu tygodnia w Kołobrzegu zmarły 32 osoby. Tyle zgonów zgłoszono w Urzędzie Stanu Cywilnego w naszym mieście. W Powiecie Kołobrzeskim ta liczba jest jeszcze większa i może dochodzić do 60. Jak udało nam się ustalić, zaczyna brakować miejsc w chłodniach. Kołobrzeski szpital ma 12 miejsc na ciała. Niestety, jest problem z ich odbieraniem, bo zapchane są zakłady pogrzebowe, które nie nadążają z pogrzebami tak dużej ilości osób. Z kolei przyszpitalne prosektoria apelują o szybki odbiór zwłok, bo nie mają gdzie trzymać ciał. W Kołobrzegu sytuacja jest na skraju, ale szpital w Koszalinie na przykład, potrzebuje już chłodni zewnętrznej.
Z naszych ustaleń wynika, że powodem więcej niż połowy zarejestrowanych zgonów w Kołobrzegu nie był koronawirus. Tyle, że taką liczbę zmarłych rejestruje się u nas w ciągu miesiąca, a nie 7 dni. Brakuje także terminów pogrzebów. Zarówno Regina jak i zakład pogrzebowy Zieleni Miejskiej robią co mogą, żeby terminy odpowiadały rodzinom zmarłych, ale zaczyna być problem z wydolnością samego cmentarza i pracowników zakładów. W ciągu tygodnia trzeba wykopać ze 40 grobów, a do tego dochodzi jeszcze ich wymurowanie i przygotowanie samej ceremonii. To dużo, jak słyszymy od przedstawiciel branży.
Fot. ilustracyjne, archiwum
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.